Mama mówiła Jasiowi za młodych lat, aby trzymał się daleko od dziewczyn bo one TAM mają ZĘBY, które mogą mu GO ODGRYŹĆ. I Jasio unikał dziewczyn w wieku przedszkolnym, szkolnym a nawet gdy zaczął już pracować. Ale w pewnym okresie poznał panienkę i czuł, że zaczyna być mu z nią przyjemnie. Chodził z nią rok, dwa, trzy i nic - ciągle się bał. Dziewczyna zaczęła się niepokoić więc postanowiła odbyć poważną rozmowę.
Zapytała czy Jan nie ma jakiś kompleksów, problemów z wielkością, ze wzwodem itp., itd. Jan był szczery więc powiedział o tym przed czym ostrzegała go matka. Dziewczyna najpierw zaczęła się śmiać a potem mu wyjaśniła:
- Jasiu, ja tam nie mam zębów, nie bój się, nic Ci nie będzie, naprawdę, uwierz - zresztą zobacz.
Zdjęła majtki, rozłożyła nogi. Jan się patrzy, patrzy, patrzy - po czym mówi:
- Rzeczywiście nie masz zębów, ale swoja drogą to i dziąsła masz w fatalnym stanie.
Zapytała czy Jan nie ma jakiś kompleksów, problemów z wielkością, ze wzwodem itp., itd. Jan był szczery więc powiedział o tym przed czym ostrzegała go matka. Dziewczyna najpierw zaczęła się śmiać a potem mu wyjaśniła:
- Jasiu, ja tam nie mam zębów, nie bój się, nic Ci nie będzie, naprawdę, uwierz - zresztą zobacz.
Zdjęła majtki, rozłożyła nogi. Jan się patrzy, patrzy, patrzy - po czym mówi:
- Rzeczywiście nie masz zębów, ale swoja drogą to i dziąsła masz w fatalnym stanie.