W kolesiu cokolwiek wzmocnionym szkocką oranżadą, obudziło się poczucie obowiązkowości i postanowił odwiedzić swoją dziewczynę. Jak dotarł na miejsce okazało się, że panienka bierze kąpiel, matka jej wpuściła go i poleciła aby poczekał na córkę w pokoju. Różnica temperatur, wypity alkohol spowodowały, że kolesia totalnie rozebrało. No siedzi kompletnie pijany. Jednocześnie poczuł, że musi, ale to musi bezwględnie skorzystać z WC (potrzeba cięższa nr 2). Czuje, że lepiej matce panienki w oczy nie łazić, zresztą WC było razem z łazienką a tam dalej kąpała się jego dziewczyna. Myśli co robić, co robić??? Patrzy na tapczanie leży pies. Trudno myśli zwalę na niego i zrobił, co miał zrobić centralnie na środku pokoju. W tym momencie otwierają się drzwi wchodzi matka panienki z herbatą i o ją zatyka a po chwili:
- Panie Arturze! Co to jest??? - matka
- Ttto nieee jja tylko pies - Artur wskazał na psa leżącego na łóżku
- Ależ Panie Arturze, ten pies jest pluszowy.
- Panie Arturze! Co to jest??? - matka
- Ttto nieee jja tylko pies - Artur wskazał na psa leżącego na łóżku
- Ależ Panie Arturze, ten pies jest pluszowy.