Przepis troszkę zmieniony, bo w orygonale jest tylko woda i sól, czyli wersja dla wielbicieli mięsa jako takiego. Po wypróbowaniu przepisu ortodoksyjnego, polecam jego inną wersję: solanka - litr wody i 50 g soli (2 zupne łyżki), pół główki czosnku nieobrane, tylko przekrojopne na pół, kubek 150 ml jogurtu. Do tej zupy wrzucamy kawał ok. 2 kg mięsa dowolnie wieprzowego, ma tam spędzić około 12 godzin. Potem trzeba je osuszyc, zesznurować, przyprawić, czym w duszy zagra /ja w tymianku/, upiec w rękawie lub w folii lub w brytfannie lub w szkle żaroodpornym w temperaturze 180-200 stopni przez godzinę na każdy kg mięsa. Najlepsze nazajutrz pokrojone w plastry i podgrzane na patelni lub na zimno w cienki plasterkach jako okładka do kanapek. smacznego.
pozdrawiam
myszsza

--
Ratując jednego psa, nie zmienisz świata, lecz zmienisz świat dla tego jednego psa.