W Polsce nazwalibyśmy ją po prostu omletem, albo dziwaczną jajecznicą. Głównego przepisu nie podam, bo jest ich pewnie tyle, ilu hiszpanów. Generalnie zamysł jest taki, by na patelni o grubym dnie przesmażyć dowolne warzywa z dowolnymi dodatkami: ziemniaki, pomidory, wieprzowina, cebula i czosnek, sardele, bakłażany, papryka, cuknia i nawet ogórki, kiełbaski, boczek. To wszystko w dowolnej kombinacji zalewa się rozmąconym jajkami i pod przykryciem doprowadza do ścięcia jaj. Bez mieszania. Cudowna potrawa, bo nigdy nie udaje się tak samo.
Ja najbardziej lubię z ziemniakami, surowym (nie wędzonym) boczkiem, cebulą i pomidorami. Czasem zamiast boczku używam tłustego schabu. Czasem dodaję parę sardeli.
Ja najbardziej lubię z ziemniakami, surowym (nie wędzonym) boczkiem, cebulą i pomidorami. Czasem zamiast boczku używam tłustego schabu. Czasem dodaję parę sardeli.
--
Ratując jednego psa, nie zmienisz świata, lecz zmienisz świat dla tego jednego psa.