Nastała taka pora roku, iż aby zrobić leczo nie musimy czekać na kabaczki, z którymi trzeba się niemiłosiernie długo pastwić, mamy bowiem bardzo smaczny substytut - cukinię!
Składniki:
- dwie cukinie (ot takie na ok 40 cm długości)
- 4 papryki (najlepiej w różnych kolorach)
- dwa kabanosy (ino nie wysuszone)
- kurzy cyc (najlepiej sporawy)
- 2 średniej wielkości cebule
- 2 słoiki koncentratu pomidorowego
- przyprawy
Bierzemy cukinie i kroimy. Celem naszego działania jest wyzbycie się z ich środka pestek, następnie skrojenie ich w kostkę ok 1x1cm razem ze skórką. I to do gara, a gar - na palnik. Dorzucamy następnie zawartość dwóch słoiczków koncentratu pomidorowego (tudzież jeden koncentrat i jeden słoik sosu bolońskiego z łowicza - próbowałam tak ostatnio, i wyszło równie dobre) i posypujemy obficie oregano i ziółkami prowansalskimi oraz świeżo mielonym pieprzem. Dolewamy też nieco wody (tu już działamy na oko tak by doprowadzić całość do konsystencji sosu, a nie zupy ).
W tak zwanym międzyczasie kroimy kabanoski - nie w kostkę, ino tak by krążki powstały - i rzucamy na patelkę na masełko. Następnie bierzemy cebule, kroimy w kostkę i dodajemy do kabanosów. Czekamy aż cebulka się zeszkli, a kabanosy ładnie podsmażą, a gdy tak się stanie zawartość patelki wrzucamy do gara z cukinią.
Następnie bierzemy kurzego cyca, ktoregoż to ówcześnie usmażyliśmy w całości np. w przyprawie do gyrosa, pikantnej lub staropolskiej marynacie Kamisa, tudzież innej lubianej przyprawie. Cyca kroimy w kostkę i również dorzucamy do gara.
Co jakiś czas mieszając, czekamy aż cukinia stanie sie zjadliwa - czyli nie twarda, aczkolwiek wyczuwalka pod zębęm. Gdy tak się stanie do gara dorzucamy jeszcze pokrojoną w kostkę paprykę - dopiero teraz, by ta zachowała soczystość i chrupkość - trzymamy na ogniu jeszcze z pięć minutek i... GOTOWE!
Pachnie cudownie, smakuje jeszcze lepiej, a wygląda tak apetycznie kolorowo, że i grymaszące przy jedzeniu dzieci się na to z checią połaszą.
Składniki:
- dwie cukinie (ot takie na ok 40 cm długości)
- 4 papryki (najlepiej w różnych kolorach)
- dwa kabanosy (ino nie wysuszone)
- kurzy cyc (najlepiej sporawy)
- 2 średniej wielkości cebule
- 2 słoiki koncentratu pomidorowego
- przyprawy
Bierzemy cukinie i kroimy. Celem naszego działania jest wyzbycie się z ich środka pestek, następnie skrojenie ich w kostkę ok 1x1cm razem ze skórką. I to do gara, a gar - na palnik. Dorzucamy następnie zawartość dwóch słoiczków koncentratu pomidorowego (tudzież jeden koncentrat i jeden słoik sosu bolońskiego z łowicza - próbowałam tak ostatnio, i wyszło równie dobre) i posypujemy obficie oregano i ziółkami prowansalskimi oraz świeżo mielonym pieprzem. Dolewamy też nieco wody (tu już działamy na oko tak by doprowadzić całość do konsystencji sosu, a nie zupy ).
W tak zwanym międzyczasie kroimy kabanoski - nie w kostkę, ino tak by krążki powstały - i rzucamy na patelkę na masełko. Następnie bierzemy cebule, kroimy w kostkę i dodajemy do kabanosów. Czekamy aż cebulka się zeszkli, a kabanosy ładnie podsmażą, a gdy tak się stanie zawartość patelki wrzucamy do gara z cukinią.
Następnie bierzemy kurzego cyca, ktoregoż to ówcześnie usmażyliśmy w całości np. w przyprawie do gyrosa, pikantnej lub staropolskiej marynacie Kamisa, tudzież innej lubianej przyprawie. Cyca kroimy w kostkę i również dorzucamy do gara.
Co jakiś czas mieszając, czekamy aż cukinia stanie sie zjadliwa - czyli nie twarda, aczkolwiek wyczuwalka pod zębęm. Gdy tak się stanie do gara dorzucamy jeszcze pokrojoną w kostkę paprykę - dopiero teraz, by ta zachowała soczystość i chrupkość - trzymamy na ogniu jeszcze z pięć minutek i... GOTOWE!
Pachnie cudownie, smakuje jeszcze lepiej, a wygląda tak apetycznie kolorowo, że i grymaszące przy jedzeniu dzieci się na to z checią połaszą.
--
Otworzył oczy, spojrzał w lustro i uznał, że polubi bycie kobietą...