Gdyby ktoś przypadkiem zrobił majonez w/g przepisu który już podawałem, to stwierdzi że ma nadmiar produktów.
Chodzi mi mianowicie o białka, które pozostały.
Tak, nie marnuje sie produktów
Bierzemy 2 białka od jajek i tak ze 3 razy więcej cukru...
I tak wsypie się więcej więc trzeba mnieć przynajmiej 1 kg.
No więc tak()
Trzepiemy mikserem białka jajek aż zrobi się gęsta piana.
Wsypujemy do niej 1/2 łyżeczki cukru.
I dalej trzepiemy, i tak aż wsypiemy połowę cukru, potem resztę cukru dajemy naraz i... dalej trzepiemy...
Masa wytrzepana ma byc bardzo gesta.
(próba gęstości polega na obróceniu naczynia do góry nogami. Jak masa wyleci to jest za rzadka, jak zostanie to jest w sam raz)
I tu zaczynają się schody.
Są dwie szkoły pieczenia bezów.
Szkola pierwsza piecze bezy na papierze rozlożonym na blachach, szkoła druga na blachach wysmarowanych tluszczem.
(dobrze że te dwie szkoły zgadzają sie w jednej sprawie...piec ma byc baaaaaaaaaaaaardzo gorący circa 200C)
Co do sposobu pieczenia, bezy i tak przyklejają sie do podloża...
Piec należy do momentu, aż ciacha są twarde z wierzchu na tyle że nie przyklejają sie do palca. Potem należy je zostawic w rozgrzanym piekarniku aż wystygną (razem z piecem).
Konsumpcja polecana jest dla osobników o zdrowych zębach(tyle cukru) lub dla masochistów.
Chodzi mi mianowicie o białka, które pozostały.
Tak, nie marnuje sie produktów
Bierzemy 2 białka od jajek i tak ze 3 razy więcej cukru...
I tak wsypie się więcej więc trzeba mnieć przynajmiej 1 kg.
No więc tak()
Trzepiemy mikserem białka jajek aż zrobi się gęsta piana.
Wsypujemy do niej 1/2 łyżeczki cukru.
I dalej trzepiemy, i tak aż wsypiemy połowę cukru, potem resztę cukru dajemy naraz i... dalej trzepiemy...
Masa wytrzepana ma byc bardzo gesta.
(próba gęstości polega na obróceniu naczynia do góry nogami. Jak masa wyleci to jest za rzadka, jak zostanie to jest w sam raz)
I tu zaczynają się schody.
Są dwie szkoły pieczenia bezów.
Szkola pierwsza piecze bezy na papierze rozlożonym na blachach, szkoła druga na blachach wysmarowanych tluszczem.
(dobrze że te dwie szkoły zgadzają sie w jednej sprawie...piec ma byc baaaaaaaaaaaaardzo gorący circa 200C)
Co do sposobu pieczenia, bezy i tak przyklejają sie do podloża...
Piec należy do momentu, aż ciacha są twarde z wierzchu na tyle że nie przyklejają sie do palca. Potem należy je zostawic w rozgrzanym piekarniku aż wystygną (razem z piecem).
Konsumpcja polecana jest dla osobników o zdrowych zębach(tyle cukru) lub dla masochistów.
--
Czuję się pożyteczny tylko wtedy, kiedy gryzie mnie komar.