To taki czeski wynalazek. Może wydawać się kontrowersyjny, ale naprawdę jest super, niezastąpiony na każdej imprezie, bije rekordy popularności.

Składniki:
serdelki lub grubsze krótkie parówki - oryginalnie powinny być czeskie "spekacky", ja preferuję małe parówki drobiowe z morlin.
cebula
według gustu może być papryka
woda
ocet
przyprawy:sól, pieprz ziarnisty,ostra i słodka papryka, chili, czosnek, ziele angielskie, liście laurowe, kolendra i takie jak ktoś lubi
Ilość serdelków uzależniona jest od apetytu. Ja wykonuje w słoiku 3 litrowym z 1 kg serdelków na szklankę octu i 3 szklanki wody.
Serdelki obrać z folii, ponakrawać wzdłuż. Cebulę obrać, przekroić na pól, pokroić na talarki. Do środka każdego serdelka włożyć po kawałku pokrojonej w plastry cebuli i ewentualnie papryki, spiąć wykałaczką, ale niekoniecznie .Ułożyć w słoiku (wielkość słoika zależy od ilości serdelków), pozostałą paprykę i cebulę lub nawet dodatkowo jedną skrojoną wrzucić do słoika.

W międzyczasie przygotować zalewę octową. Zależy od ostrości: dla zalewy ostrej 10% ocet rozcieńczać w stosunku 1:3, dla zalewy łagodnej dolać więcej wody lub zastosować ocet o mniejszym stężeniu. W tej chwili w sprzedaży są octy smakowe, można eksperymentować aż się utrafi na ten najbardziej odpowiadający gustom smakowym.
Wodę z octem i przyprawami zagotować. Po przestudzeniu zalać serdelki.

odstawić na trzy dni, po tym czasie utopence gotowe do spożycia, przechowywać wtedy w lodówce.
Otworzyć piwo, załączyć Jożina z Bażin i konsumować

a tu jeszcze fotka, prawdziwego, czeskiego utopenca z Ołomuńca w knajpie "Ponorka"
On był taki bardziej kiełbasowy, ale ja wolę parówkowy zdecydowanie

Mam pytanie techniczne, czy można wysyłać pocztą słoik faszerowany parówkami? Wygląda smakowicie... :ikonka oblizywania się jęzorem

Utopeńce są pyszne, chociaż kiedy je pierwszy raz zobaczyłam w ogromnym słoju w jakiejś czeskiej knajpie, to mało nie zeszłam na zawał. Skojarzenie miałam okrutne, bo parówkom odchodziła skóra od reszty, były napuchnięte i wyglądały jak prawdziwy topielec :/ ( o wiele bardziej hardkorowo niż te na zdjeciach )Ale miły Pepik tak mnie nęcił, zachęcał, aż spróbowałam i teraz mówię wszystkim PYYCHA!

Iko, bo takie właśnie są te czeskie , ale powiem Ci, że bardziej mi smakują z Morlinek zrobione, jakieś takie delikatniejsze.
Ostatnio miałam takie w 5 litrowym słoju, zrobiłam koledze na urodzinki, a rano jeden samobójca wypił cała marynatę z pustego słoja i tez mu smakowało

a ja mam znowu 3 litrowy słoiczek na sobotnią imprezę
Czy ktoś się już odważył zakisić parówy ?

ja się jeszcze waham

Iskierka, nie bądź mięczak, kiś parówę
Jestem pewna, ze Ci będzie smakowało, bo z tego co zdążyłam zaobserwować mamy podobne bardzo upodobania kulinarne

ale ty surowej ryby nie lubisz, więc możemy się jednak mijać na tych kulinarnych zakrętach

nie mówię, że nie lubię, mówię, że surowej rybie nie ufam...

Tak! Będa emocje! Kocham takie dania!

Dziękuje bardzo serdecznie.

Się zdecydowałem - dziś przygotuję i przez 3 dni ślinka będzie ciekła