Bajecznie prosty przepis i nadzwyczaj szybki (nie licząc czasu pieczenia kuraka).

Potrzebujemy:

- ziemniaki (w zależności od ilości paszcz, tak naprawdę)
- średnia cebula
- oliwa
- kurczak

Sos:
- sok z połowy cytryny
- dwie szklanki białego wytrawnego wina
- szklanka wody
- niecała szklanka oliwy
- 3-4 ząbki czosnku
- zielona pietruszka (suszona lub świeża)
- pieprz
- sól

Ziemniaki i cebulę obieramy, kroimy w plasterki, wrzucamy na patelnię, dodajemy sól, pieprz, skrapiamy lekko oliwą. Podsmażamy przez chwilę, żeby zmiękły, ale raczej nie przysmażamy na złoto. Podsmażone rozkładamy w brytfance, ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem, po raz kolejny lekko skrapiamy oliwą i wkładamy na chwilę do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika, niech się już pieką.

Wszystkie składniki sosu (czosnek drobno posiekany) mieszamy. Sól i pieprz według uznania.

Umytego i lekko ponacinanego kurczaka kładziemy na ziemniakach, oblewamy sosem, pamiętając, żeby wlać troszkę do środka.

Całość wstawiamy do piekarnika (200 stopni) i pieczemy ok. godziny - półtorej. Co jakiś czas kurczaka należy przewrócić i podlać sosem z brytfanki.

A gdyby tak ptaszka rozkawałkować, lub użyć samych udek?

wszelkie wariacje na temat mile widziane my zawsze wsadzamy całego kurczaka, raz, że z lenistwa, dwa, że tak jest trochę łatwiej w tych polowych studenckich warunkach no i jest nieco bardziej spektakularny, jak się z nim później wjeżdża na stół