Tak, mam ostatnio inwencje-nieinwencje, jakos caly czas wpadam na rzeczy tak oczywiste, ze az mnie sama dziwi, ze wczesniej tego nie robilam. Plus dziwi mnie, ze tego tutaj nie ma

Jedziem zatem:

Skladniki:

- makaron (ksztalt i ilosc jak kto lubi)
- nieco mniej niz pol puszki tunczyka
- 2-3 trojkaciki serka topionego bez dodatkow
- 1-2 lyzki gestej smietany (od biedy mozna tez mlekiem umiarkowanie podlac)
- 1/3 puszki pieczarek (jestem wygodnicka i kupuje pieczarki w puszce )
- zielona pietruszka
- czosnek suszony
- sol
- pieprz
- oliwa z oliwek

Makaron gotujemy. Na patelnie wlewamy odrobinke (naprawde tyci tyci!) oliwy, wrzucamy odsaczonego tunczyka. Podsmazamy chwile, sypiemy obficie czosnkiem i pieprzem, solimy umiarkowanie. Dodajemy pieczarki, podsmazamy ponownie. Wrzucamy serki topione, chwile topimy na patelnie, zalewamy smietana/mlekiem, sypiemy pietruszka. Pogrzewamy, mieszajac, az wszystko elegancko zabulgocze, mozna odrobine odparowac. Nakladamy (raczej niz 'polewamy') na makaron.

Ja zazwyczaj gotuje makaron rownolegle z przygotowywaniem sosu, pozniej wrzucam goracy na patelnie i mieszam wszystko razem.