Czyli mój dzisiejszy obiadek
Potrzebujemy dwukilową pierś z indyka (mała będzie sucha)
kilka gruszek
mąkę
cebulę
olej
masło
czosnek
curry
kurkumę
ocet balsamiczny (użyłam podróby)
sos sojowy
harissę

Z oleju i przypraw kręcimy marynatę, w której indyka namoczyłam. Następnie zapakowałam go do rękawa foliowego, obłożyłam plastrami gruszki i cebuli i piekłam dwie godziny w 150 stopniach. Acha, oprócz marynaty, której powinno być sporo wlałam wodę. Pewnie jeszcze lepsze byłoby z winem, ale wina niestety niet.
Po wyjęciu z piekarnika pozwoliłam stygnąć w rękawie.
Na maśle rozpuściłam mąkę, potem wlałam sok z pieczeni. Pogotowałam do zagęszczenia. Pieczeń pokroiłm na plastry (połowę) i włożyłam do sosu. Podałam z ryżem i sałatką z malinówek.
Niebo w gębie.

--
angielski kurek :)))