Zaczynamy od znalezienia barana
Jak już tego barana mamy, najlepiej w postaci udźca:
ze 2 litry maślanki, sporo polskiego czosnku, majeranek, sól.
Do maślanki wkrajamy czosnek z łupinkami, dodajemy sól i majeranek i wkładamy mięso, na jakieś paręnaście godzin, mnimum 12, można i dwie doby.
Zaczem osuszamy mięso pozostawiając odcedzoną marynatę. Obsmażamy na SMALCU ze wszystkich stron i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 230 stopni na jedną godzinę na jeden kilogram mięsa.
Po odpowiednim czasie zalewamy mięso pozostałą marynatą i zapiekamy jeszcze tak z pół godzinki.
Można do końcowego zapiekania dodać kwaśne jabłka, można zasypać tartą bułką.

Dzięki
mała uwaga: dlaczego ząbki z łupinką? Bo węszę jakiś przesąd

Nie przesąd, w łupinkach jest najwięcej aromatu.

czy ajeranek nie spowoduje zgorzknienia barana?
smalec czysty, czy ze skwarkami i jabłkiem może być?
230 to na zwykłym, czy z termoobiegiem?
lepiej piec w rękawie, czy żeliwnej brytfannie?
co to znaczy po odpowiednim czasie?

wow, spróbuję upiec barana!!

Nie spotkałam się z gorzknieniem mięsa od majeranku, można zamiast użyć (może nawet byłoby bardziej aromatycznie) tymianku i cząbru.
Smalec czysty.
Z tą temperaturą to różnie bywa. Ja wkładam na termoobieg, do żeliwnej brytfanny, ale po godzinie sprawdzam, co się dzieje, podlewam wytworzonym sosem lub marynatą, czasem zmniejszam temperatrurę, dużo zależy od wielkości kawałka i jego tłustości.
Odpowiedni czas to godzina/kilogram.
Czyli kawałek 2 kilowy po 2 godzinach.
Nie należy się tego kurczowo trzymać, to są wielkości orientacyjne.
Napisz, jak wyszło.
Tak samo można przyrządzać wieprzowinę, np karkówkę.

Jedno pytanie, gdzie we Wrocku można baraninę dostać? Ja jakoś trafić nie mogę, nawet w sklepach z dziczyzną dawno nie mieli, bo wszystko co się u nas ubija idzie na eksport.