Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kuchnia pełna niespodzianek > Miętowy kurczak i naleśniki [kokosowe i pomarańczowe].
miss_cappuccino
Trochę mi się nudzi dzisiaj, to w końcu coś tu wrzucę.

[Nie przejmujcie się ilością liter, to są prościutkie rzeczy, ja mam po porostu słowotok i nie umiem nigdy w skrócie]



Najpierw kurczak. Obrzydł mi już taki powszedni kurczak z czosnkiem, ziołami, albo w sosie, albo z warzywami itp.. i chciałam jakiejś odmiany i coś bardziej wytrawnego ;) a ponieważ akurat kupiłam doniczkę mięty, to postanowiłam skorzystać.

Przepis powstał na bazie paru przepisów z neta - kiedy coś gotuję, nigdy nie korzystam z jednego przepisu [czasem stety, czasem niestety ;)] tylko łączę wedle swoich upodobań, dlatego, poniżej macie linki do oryginalnych przepisów, z których wzięłam, to co lubię:

https://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/2,87561,,Kurczak_pieczony_z_cytryna__mieta_i_suszonymi_morelami,,5408507,9495.html

https://www.gotujmy.pl/grillowany-kurczak-z-mieta--,przepisy,57634.html

https://lowczyniesmaku.blogspot.com/2011/02/kurczak-z-mieta-i-pomarancza.html


Potrzebujemy:

-kawałek kurczaka [użyłam podwójnej piersi, ale co kto chce]
-mięta świeża - sporo gałązek [z 7-8 bujnych, ale może być więcej]
-cytryna i pomarańcza [z nich tylko otarta skórka]
-kopiasta łyżeczka herbaty earl grey [w przepisie było torebka, ale ja nie używam torebkowych]
-olej, masło
-sól, pieprz czarny i kolorowy [po kilka kulek]
-pieprz ziołowy
-ziele angielskie [z 4-5 kulek]
-kawałki cynamonu [kora, ale jak ktoś ma mielony, też będzie git] - niezbyt dużo [ok. 3 nieduże kawałki]

I robimy tak:

Miętę bardzo drobno siekamy, część wrzucamy do miski. Earl greya zalewamy wrzątkiem [robimy esencję, więc wlewamy tak jedną trzecią szklanki wrzątku] i kiedy się lekko zaparzy zalewamy miętę herbatą [parę listków earl greya powinno wpaść - dlatego lepszy jest nawet earl grey gruboliściasty]. Ziele angielskie, pieprze i cynamon rozgniatamy w miarę drobno i wrzucamy do tej zalewy. Wrzucamy też część startej skórki z cytryny i pomarańczy. Można tam też dodać trochę oleju lub oliwy, co kto lubi.
Kurczaka myjemy, obcinamy co niepotrzebne, posypujemy pieprzem, pieprzem ziołowym, solą, cynamonem [jeśli ktoś ma mielony] i resztą startej skórki z cytryny i pomarańczy. Wrzucamy w zalewę i zostawiamy na jakiś czas [optymalnie na noc]. Ja miałam mało czasu, więc poleżał z 15 minut, ale i tak wyszło dobrze.
Wyciągamy nasiąkniętego kurczaka i wrzucamy na rozgrzany olej. Obsmażamy dość mocno. W międzyczasie smarujemy naczynie żaroodporne masłem, wrzucamy na dno gęste z zalewy [trochę tych liści earl grey też], potem wkładamy kurczaka, polewamy resztą płynu, posypujemy pozostałą miętą i wkładamy do piekarnika. Kurczak był gotowy po 10 minutach.

Został spożyty z pieczonymi ziemniakami.




A teraz naleśniki. W sumie to zawsze najbardziej lubiłam zwykłe naleśniki z samym cukrem, albo jakieś na ostro, dopóki nie odkryłam TYCH. Widziałam, że tu gdzieś się już przewinęły naleśniki pomarańczowe, ale chyba w repoście tylko. A do tego spróbowałam też modyfikacji kokosowej i wyszło super. Jeżeli ktoś też uwielbia koksy, to powinny te naleśniki mu smakować.

Przepis wzięty z "Palce lizać" z GW, moja mama mi to regularnie przysyła, bo jej się nie chce gotować Parę fajnych przepisów tam już znalazłam.

Podane proporcje wystarczają na dwie osoby lub 3 średnio głodne.

Najpierw podstawowe, pomarańczowe.

Potrzebujemy:

-2 szklanki mąki pszennej
-2 łyżki cukru
-4 jajka
-szklanka mleka
-3/4 szklanki soku wyciśniętego z pomarańczy [z tymi farfoclami, jak nie ma dość pomarańczy, to można użyć kupnego soku i wychodzi tak samo]
-skórka otarta z dwóch pomarańczy
-30 g roztopionego masła

Wykonanie:

Mikserem miksujemy wszystko poza masłem, które dodajemy na sam koniec [i wystudzone!]. Jeśli zmiksujemy trochę dłużej, to będą bardziej puszyste. Smażymy, jemy i wpadamy w zachwyt.
W przepisie było, żeby smażyć po 20 minutach, ale jak jestem głodna, to zamieniam się w potwora i nie będę wtedy czekać ani chwili.
Można jeść z nutellą i bananami, albo truskawkami, albo z cukrem pudrem, albo jak kto chce.
Acha! można dodać trochę więcej cukru. Te dwie łyżki to trochę mało.



Wersja ulepszona, kokosowa:

-wszystko j.w. poza tym, że zamiast skórki potrzebujemy wiórki kokosowe [sporo - z pół standardowego opakowania]
-trochę więcej masła [część do podgrzania wiórków]
-zamiast soku z pomarańczy - sok kokosowy - ja używam z Hortexu [dostępny nawet w Świnoujściu, więc pewnie jest wszędzie]
-nie dodajemy skórki z pomarańczy, ani soku pomarańczowego!

Różnica w wykonaniu jest taka, że po wymieszaniu ciasta [na razie bez wiórków] wiórki podsmażamy na maśle, tylko chwilę, aż odrobinę zmiękną, następnie mieszamy [wystudzone] z ciastem, a na koniec dolewamy rozpuszczone masło.

Smażymy i zachwycamy się jeszcze bardziej niż przy pomarańczowych.




W sumie mam w zanadrzu jeszcze z 2 przepisy, ale na zupę i ciasto, więc wolałabym w osobnym poście, a nie wiem czy tu tak można spamować posta za postem.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · przed dinozaurami
Faktycznie duzżo literek, ale potwierdzam, że oba cwaj bardzo smaczne

--
Forum > Kuchnia pełna niespodzianek > Miętowy kurczak i naleśniki [kokosowe i pomarańczowe].
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj