Banoffee
Potrzebujemy:
200g ciastek petit
100g masła
3 dojrzałe banany
100ml mleka
300ml śmietany kremówki
5 łyżek brązowego cukru
gorzka czekolada

Ciastka rozgniatamy tłuczkiem lub ręką. Wsypujemy do miski. Roztapiamy masło i gdy lekko przestygnie wlewamy do rozgniecionych ciastek. Dokładnie łączymy. Masę przekładamy do średniej wielkości formy i tworzymy spód. Dokładnie ugniatamy. Jakby było za suche, to można dodać jeszcze trochę masła. Ja wolę jak spód łatwo się kroi.
Przygotowanie toffi:
Do rondla wsypujemy cukier i podgrzewamy. W tym czasie przygotowujemy shake'a z mleka i 1 banana. Gdy cukier się rozpuści, ostrożnie wlewamy koktajl bananowy do rondla szybko mieszając. Gotowe toffi wlewamy do formy i czekamy aż przestygnie.
2 banany kroimy w plastry i układamy na toffi.
Następnie ubijamy śmietanę (nie dodajemy do niej cukru - chyba, że ktoś lubi ulepki) i nakładamy na banany.
Kilka kostek czekolady (u mnie wystarczyły 2 paski, ale zależy od wielkości formy) trzemy na tarce na drobne wiórki i posypujemy tym wierzch ciasta.
Ciasto musi jeszcze godzinę poleżakować w lodówce przed podaniem.

Czy mi się zdaje, czy to jest niemożebnie słodkie?

Dlatego właśnie do śmietany przy ubijaniu nie daje się cukru.

Zamiast robić taką masę toffi, można użyć gotowego kajmaku lub zagotować mleko słodzone z puszki. I wtedy dopiero będzie mega słodkie. Ale robiąc ręcznie można przynajmniej regulować ilość cukru.

Jest na tyle słodkie, że po jednym kawałku jesteś szczęśliwa

to jest zaj*biscie, do porzygu slodkie

ja jak robie to z lekko zielonych bananow i nie daje czekolady na gore, bo po co?

aaaa i nie robie zadnych koktajli tylko klade plastry bananow

A tak w ogóle to nie lubię tego ciasta