Danie dość czasochłonne, ale niewiele przy nim pracy. w sam raz na leniwą sobotę.

szklanka ryżu jaśminowego
kilka suszonych krewetek
gwiazdka anyżu, malutka
mała pierś z kurczaka
niewielka marchewka
czerwona cebula
kiełki fasoli
chili
jajko
sos rybny
limonka
kolendra
cukier palmowy
olej sezamowy
masło


Ryż w porządnym rondlu obsmażyć na maśle, aż stanie się szklisty. Krewetki i anyż rozdrobnić w moździerzu, rozpuścić w półtorej szklanki zimnej wody. Zalać nią ryż, nie mieszać, nie ruszać. Przykryć, nie zaglądać. Gotować około 10 minut na małym ogniu. Jak cała woda się wchłonie odstawić na bok i zapomnieć na co najmniej dwie godziny.
Chodzi o to, żeby powolutku doszedł w cieple, a potem sam, powolutku wystygł. Nie od rzeczy byłoby ugotowanie go już poprzedniego dnia.
W tak zwanym międzyczasie pokroić kurczaka w małe kawałeczki, zalać sokiem z limonki i sosem rybnym.
Marchewkę pokroić w zapałki, cebulę w piórka. W woku rozgrzać olej sezamowy. Najpierw wrzucić marchewkę, jak się zacznie karmelizować dodać cebulę. Smażyć do lekkiego zbrązowienia. Zdjąć z woka/ odsunąć na bok.
Wrzucić mięso. Wok powinien być bardzo gorący. Smażyć aż się zrumieni, ale w środku będzie jeszcze surowy. Dodać posiekaną chili i warzywa. Dodać ryż. Zdjąć z ognia. Dodać sos rybny, cukier palmowy i posiekaną kolendrę. Wlać lekko ubite jajko.Mieszać intensywnie około dwóch minut, jeśli potrawa jest za zimna, by jajko się lekko ścięło postawić jeszcze na małym ogniu.
Podawać natychmiast.

--