Nie upieram się, że gdyby przeciętny skośnooki mieszkaniec Warszawy został poczęstowany tym obiadem zakrzyknąłby "zupełnie jak u mamy!", ale mocna inspiracja Wietnamem jest. Na dwie osoby.
spora pierś z kurczaka
dwie spore garście szpinaku
garść orzechów nerkowca
chili, sos rybny, imbir, limonka, imbir, olej sezamowy, anyż
Imbir starłam na tarce, odcisnęłam starannie sok a wióry wywaliłam. Do soku dodałam posiekaną chili, sos rybny i sok z limonki. Dwa ramiona anyżkowej gwiazdy utłukłam w moździerzu na proszek i dodałam do mikstury. Kurczaka pokroiłam w niewielkie kawałki i wetknęłam na godzinę do marynaty.
Mięso starannie odsączyłam z marynaty zachowując jej resztki. Obsmażyłam na bardzo wysokim ogniu, na oleju sezamowym, tak, by się zrumienił, ale w środku pozostał różowy. Na patelnię wrzuciłam orzeszki, prażyłam jakieś trzy minuty, dodałam szpinak pokrojony w paski. Kiedy się zblanszował wrzuciłam z powrotem kurczaka, wlałam resztkę marynaty i smażyłam na ostrym ogniu aż płyn odparował (jakieś pół minuty). Na tym etapie można dodac jeszcze odrobinę cukru palmowego, ale niekoniecznie.
Podałam z ryżem jaśminowym i tartą rzodkiewką.
spora pierś z kurczaka
dwie spore garście szpinaku
garść orzechów nerkowca
chili, sos rybny, imbir, limonka, imbir, olej sezamowy, anyż
Imbir starłam na tarce, odcisnęłam starannie sok a wióry wywaliłam. Do soku dodałam posiekaną chili, sos rybny i sok z limonki. Dwa ramiona anyżkowej gwiazdy utłukłam w moździerzu na proszek i dodałam do mikstury. Kurczaka pokroiłam w niewielkie kawałki i wetknęłam na godzinę do marynaty.
Mięso starannie odsączyłam z marynaty zachowując jej resztki. Obsmażyłam na bardzo wysokim ogniu, na oleju sezamowym, tak, by się zrumienił, ale w środku pozostał różowy. Na patelnię wrzuciłam orzeszki, prażyłam jakieś trzy minuty, dodałam szpinak pokrojony w paski. Kiedy się zblanszował wrzuciłam z powrotem kurczaka, wlałam resztkę marynaty i smażyłam na ostrym ogniu aż płyn odparował (jakieś pół minuty). Na tym etapie można dodac jeszcze odrobinę cukru palmowego, ale niekoniecznie.
Podałam z ryżem jaśminowym i tartą rzodkiewką.
--