Wątróbkę bardzo lubię, delikatną, na złoto usmażoną. Jest to mięsko niezwykle tanie, a przy odpowiednim traktamencie całkiem wykwintne. Może nie aż tak, jak steki argentyńskie, ale stosunek jakości do ceny jest więcej niż zadowalający.
pół kilo wątróbki
tyleż drobnych pieczarek
limonka
sos ostrygowy (dzięki jenny8, polubiliśmy się z tym ostrygowym od razu)
smalec
Wątróbkę oczyściłam, pokroiłam na paseczki, opłukałam, po czym dokładnie osuszyłam. Rozgrzałam smalec w woku i na wrzącym tłuszczu osmażyłam wątróbki. Jak zazwyczaj, na wściekle ostrym ogniu, na złocisto, rumiano, ale tak, by w środku były półsurowe.
Zdjełąm mięso z ognia i ponownie na gorący smalec wrzuciłam paieczarki, malutkie, za to grubo krojone. Kiedy się zezłociły dałam sos ostrygowy i sok z połowy limonki, wrzuciłam z powtotem mięso i mieszałam wszystko razem aż do odparowania płynów.
Podałam z sałatką ze szpinaku i
o zgrozo
ryżem z woreczka.
pół kilo wątróbki
tyleż drobnych pieczarek
limonka
sos ostrygowy (dzięki jenny8, polubiliśmy się z tym ostrygowym od razu)
smalec
Wątróbkę oczyściłam, pokroiłam na paseczki, opłukałam, po czym dokładnie osuszyłam. Rozgrzałam smalec w woku i na wrzącym tłuszczu osmażyłam wątróbki. Jak zazwyczaj, na wściekle ostrym ogniu, na złocisto, rumiano, ale tak, by w środku były półsurowe.
Zdjełąm mięso z ognia i ponownie na gorący smalec wrzuciłam paieczarki, malutkie, za to grubo krojone. Kiedy się zezłociły dałam sos ostrygowy i sok z połowy limonki, wrzuciłam z powtotem mięso i mieszałam wszystko razem aż do odparowania płynów.
Podałam z sałatką ze szpinaku i
o zgrozo
ryżem z woreczka.
--