Ale nazwę wymyśliłam

dwa uda kurze
dwie marchewki
pięć ziemniaków
cebula
masło
sól
ocet estragonowy
szałwia
bazylia


Mięso natrzeć octem estragonowym. Ziemniaki, marchewkę i cebulę obrać i pokroić w plastry. Nieznacznie posolić, dodać łyżkę masła, posiekaną bazylię i szałwię i wetknąć pod przykryciem do piekarnika nastawionego na 150 stopni na godzinę. Ja wetknęłam do zimnego piekarnika i tak się powoli grzało.
Po godzinie na warzywach położyłam uda, ale nie skórką do dołu, tylko odwrotnie, lekko posoliłam z wierzchu i piekłam jakieś 40 minut. Następnie przewróciłam nogi skórą do góry, posmarowałam masłem, intensywnie dość posoliłam i obłożyłam posiekaną szałwią. Wetknęłam do pieca, który nastawiłam na 200 stopni i termoobieg, dopiekałam koło kwadransa jeszcze.
Ocet fantastycznie skruszył mięso, można było je łyżką jeść. Warzywa pieczone najpierw powolutku na małym ogniu, potem ostro dopieczone były mięciutkie i lekko skarmelizowane na zewnątrz.
Podałam z pomidorami ze śmietaną, co było niezłym połączeniem, choć jeszcze lepsze byłoby z kieliszkiem wina.
Albo trzema.

Jakiś mam problem z tymi udami i skórką do dołu lub do góry: "nie skórką do dołu, tylko odwrotnie", czyli skórką do góry, jak sądzę. Zaczem następuje: "przewróciłam nogi skórą do góry".
No więc w końcu gdzie ta skóra była? ))
A w temacie kruszenia mięsa - jako marynata świetnie działa czysta wódka w połączeniu z solą i ulubionymi ziołami.
Miłego.
Jak tam ziółka?

Wódka do mięsa to rewelacja karkówka na grilla skropiona wódką rozpływa się w ustach.

Jeśli chodzi o ziółka to szałwia rośnie jak głupia, reszty nie dało się utrzymać i zdechło
Estragon z zamrażarki już wyszedł, zostało mi tylko kilka butelek octu estragonowego, jak znalazł na dzisiaj.
Mięso można kruszyć alkoholem, kwasem, albo musztardą.
Jeśli o kwasach mowa to doskonale nadają się kwaśne soki owocowe, ocet, albo maślanka czy kefir.

:malinova
estragon ma już jakieś półtora metra wysokości i metr w szerokość. 1/3 krzaczora rozdałam koleżankom z pracy. Może tak weźmiesz z korzeniami?
Dopłacę za zabranie tymianku i lawendy.
Szynka zamarynowana w solance maślankowo wódkowo czosnkowej i upieczona w soku z grapefruita z dodatkiem oregano wyszła pyszna.

:myszsza, aż mi głupio, bo obiecałam wpaść z ponownie napełnionymi słoikami, a one dalej puste.
Tymianek bym przygarnęła z rozkoszą, jadłam niedawno obłędną zupę, która bez tymianku nie istnieje, a bardzo pragnę ją skopiować.

Nieśmiało się zapytam, czy konieczny jest ocet estragonowy?
Posiadam jabłkowy, też się nada?

:wegos, ocet jabłkowy też się nada, na upartego nada się nawet głupi sok cytrynowy, ale wtedy nie będzie trzeciego zioła w kompozycji.