Siedzę sobie w poczekalni kiedyś z dziewczyną, z którą chodziłam do szkoły. Rozmawiamy o nauczycielce rosyjskiego:
ja: Nie wiem, nic mi nie zrobiła, ale miałam do niej jakąś awersję...
ona: Tak? a ja jej nie lubiłam.....
ja: Nie wiem, nic mi nie zrobiła, ale miałam do niej jakąś awersję...
ona: Tak? a ja jej nie lubiłam.....
--
Mrrrrr.... Wiesz co jest najbardziej przerażające? Zdychanie w poczuciu że się tak naprawdę nie żyło...