Bry wszem i wobec tak jak w tytule, starałem się szukać ale chyba mnie szukaj nie lubi.
Córeczka krzyczy do mamusi:
- Mamusiu, mamusiu drabina spadła z dachu!
- To idź to powiedz tatusiowi!- odpowiada mama
- Tatuś już wie, bo wisi na rynnie!
Nauczycielka pyta jednego z uczniów:
- Jasiu, czym zajmuje się twój tato?
- Pracuje w przemyśle przyszłości.
- Co to znaczy?
- Drukuje kalendarze...
Rozmowa w barze:
- Kolego, postaw piwo.
- Przecież się nie przewróciło
Przychodzi rabin do księdza i mówi:
- Słuchaj, mam świetny pomysł - jak się najeść za darmo w dobrej
restauracji.
- No to mów szybko, co trzeba zrobić - odpowiada ksiądz.
- Zamawiasz, co chcesz a potem czekasz, aż zaczną zamykać restaurację i
jak podchodzi kelner to mówisz, że już płaciłeś jego koledze, który już
wyszedł.
Następnego dnia poszli do restauracji. Zamówili wszystkie
najwykwintniejsze i najdroższe potrawy i czekają, aż zaczną zamykać.
Zbliża się godzina zamknięcia. Podchodzi kelner i przynosi im rachunek.
- Ale my już płaciliśmy pana koledze, który już wyszedł... - mówi rabin.
- I do tej pory czekamy na resztę... - dodaje ksiądz
i to tyle czekam na baty (które zapewne będą)
Córeczka krzyczy do mamusi:
- Mamusiu, mamusiu drabina spadła z dachu!
- To idź to powiedz tatusiowi!- odpowiada mama
- Tatuś już wie, bo wisi na rynnie!
Nauczycielka pyta jednego z uczniów:
- Jasiu, czym zajmuje się twój tato?
- Pracuje w przemyśle przyszłości.
- Co to znaczy?
- Drukuje kalendarze...
Rozmowa w barze:
- Kolego, postaw piwo.
- Przecież się nie przewróciło
Przychodzi rabin do księdza i mówi:
- Słuchaj, mam świetny pomysł - jak się najeść za darmo w dobrej
restauracji.
- No to mów szybko, co trzeba zrobić - odpowiada ksiądz.
- Zamawiasz, co chcesz a potem czekasz, aż zaczną zamykać restaurację i
jak podchodzi kelner to mówisz, że już płaciłeś jego koledze, który już
wyszedł.
Następnego dnia poszli do restauracji. Zamówili wszystkie
najwykwintniejsze i najdroższe potrawy i czekają, aż zaczną zamykać.
Zbliża się godzina zamknięcia. Podchodzi kelner i przynosi im rachunek.
- Ale my już płaciliśmy pana koledze, który już wyszedł... - mówi rabin.
- I do tej pory czekamy na resztę... - dodaje ksiądz
i to tyle czekam na baty (które zapewne będą)