< > wszystkie blogi

Legalna Blondynka

rzeczy ważne, a czasem takie tam... popierdółki...

Śmierć Dominika - jak pomóc dyskryminowanemu dziecku - rada dla rodziców.

11 lipca 2015
Jestem matką nastolatka, który kiedyś był dyskryminowany w szkole z różnych powodów. Nigdy nie byłam osobą bierną, jeśli coś mi nie pasowało - próbowałam coś zrobić. Czasem nie jest to łatwe. Zwłaszcza będąc rodzicem, bo buntować się jest łatwo będąc nastolatką.
Gorzej kiedy musisz pomóc dziecku, które nie zawsze chce powiedzieć i zasygnalizować, że jest coś nie tak.
Czasem rodzice są bezradni i nie wiedzą od czego zacząć.
Ja też nie wiedziałam, ktoś mi pomógł.
Postaram się i ja poradzić od czego zacząć.
W moim przypadku to zadziałało, mam nadzieję, że pomoże i innym.



Co mnie najbardziej przeraża?

To, że telewizja nagłaśnia sprawy samobójstw młodych ludzi, którzy byli szykanowani w szkołach, wśród rówieśników, na podwórkach. Pokazują zrozpaczonych rodziców, nauczycieli, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia, i zawsze pytają: DLACZEGO?

A ja pytam: dlaczego nikt nie pokaże jak z tym walczyć?!

Odpowiedź jaka mi się nasuwa to taka, że gdyby się udało naprawić problem - nie byłoby o czym pierdolić pół dnia w telewizji...

Smutne te wnioski, mam nadzieję, że się mylę.
Ale skoro ja znalazłam rozwiązanie problemu przemocy w szkole będąc matką i nie mając żadnego wyuczonego zaplecza prawniczego to innym, psychologom, prawnikom, dziennikarzom śledczym powinno się to udać już dawno temu. A ministerstwu nauki zwłaszcza!
Szczerze?
Wkurwia mnie takie pierdolenie, że nic się nie da zrobić z falą nienawiści! Da się.

W pewnym momencie dziecko nie chciało mi mówić co się dzieje, było apatyczne, przestało się uczyć, wycofało się. Wtedy może warto nie drążyć samemu, a zaprosić do siebie jakiegoś przyjaciela i poprosić go, zeby poszedł podpytać. Ja poprosiłam przyjaciółkę, moją Rudą, po koleżeńsku podeszła do młodego i wyciągnęła z niego co się dzieje i przekazała mi, a potem sama mogłam przystąpić do akcji.

Poniżej wklejam treść pisma jakie na moją prośbę napisał w tamtych czasach prezes Stowarzyszenia na Rzecz Równouprawnienia i Poszanowania prawa z Lublina.

Przy lekkiej modyfikacji i odrobinie zaangażowania można to pismo przerobić na potrzeby każdej złej sytuacji w szkolnych grajdołkach.

Dyrektor szkoły MUSI odpowiedzieć na pismo i się do niego ustosunkować, a w konsekwencji działać.
Moja sytuacja zaowocowała zwołaniem rady pedagogicznej, wprowadzeniem na lekcje z wychowawcą obowiązkowych pogadanek o tolerancji i wzajemnym szacunku. A w późniejszym terminie natychmiastowe wydalenie ze szkoły ucznia, który po raz drugi dopuścił się ataku słownego i fizycznego na moje dziecko.


PRZYKŁAD PISMA:


W związku z aktami przemocy jakich doświadcza mój syn [imię i nazwisko] na terenie Szkoły [Podstawowej/gimnazjum nr XX] proszę o udzielenie mi informacji:
- Czy monitoring z telewizji przemysłowej w szkole jest archiwizowany?
- Jakie działania zamierza podjąć Szkoła w celu przeciwdziałania zachowaniom rasistowskim, kierowanym w stosunku do mojego syna?

Uzasadnienie


W dniu [XX miesiąc rok] mój syn [imię] został pobity przez kolegę z klasy/szkoły/przedszkola [imię i nazwisko agresora]. Stało się to po skończeniu ostatniej lekcji przy wyjściu z klasy. [Tu należy opisać sytuację jaka miała miejsce odpowiednio modyfikując pismo] Kilka dni wcześniej uczniowie z gimnazjum dokuczali mu na korytarzu szkolnym przy sklepiku grożąc, że po lekcjach będą czekali na niego pod szkołą i dostanie od nich lanie. O sytuacji tej zostałam powiadomiona przez psychologa szkolnego, który zadzwonił do mnie i kazał przyjść po lekcjach po dziecko w obawie, że mały zostanie pobity. Powodem prześladowań mojego syna jest fakt, że jest półazjatą, co naraża go na drastyczne przejawy dyskryminacji ze strony innych uczniów. Przejawy nietolerancji w stosunku do mojego syna negatywnie odbijają się na jego psychice i mogą źle wpłynąć na jego rozwój społeczny i psychiczny. Z uwagi, iż incydenty te mają miejsce na terenie szkoły to uważam, że ta ponosi współodpowiedzialność za czyny swoich wychowanków, które są przestępstwem z art. 257 Kodeksu Karnego. W związku z powyższym istnieje konieczność edukacji młodzieży, że czyny jakich się dopuszcza wobec mojego syna są przestępstwem, a przejawy nietolerancji ze względu na pochodzenie nie mogą mieć miejsca., gdyż stanowią pogwałcenie podstawowych praw człowieka zapisanych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Mój syn jest pełnoprawnym obywatelem Polski, urodzonym i wychowanym tutaj, którego ojczystym językiem jest język polski. Nietolerancja, agresja fizyczna i przejawy rasizmu jakiej doświadcza mój syn ze strony innych uczniów są szczególnie karygodne, gdyż są kierowane do dziecka. Dlatego istnieje w mojej ocenie konieczność edukacji młodziezy tak by wychowywana była w duchu tolerancji także dla ludzi o innym pochodzeniu. Ma to szczególne znaczenie dzisiaj, gdy kraj nasz z racji przynależności do Wspólnoty Europejskiej otwiera się na inne kultury jak nigdy w swojej historii. Dyskryminacja i agresja jakiej doświadcza mój syn w placówce publicznej są niedopuszczalne i niezgodne z prawem. Istnieje konieczność zbadania czy i w jaki sposób grono pedagogiczne edukuje młodzież, tak by odmienność nie wywoływała agresji młodzieży.

Prosze o odpowiedź w terminie ustawowym.

[podpis]
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi