< > wszystkie blogi

Doodbytniczo go umiłował

19 stycznia 2008
W grudniu zeszłego roku, 13 letni dzieciak powiesił się na drzewie. W pożegnalnym liście (do obcięcia TUTAJ) napisał dlaczego. Zresztą, czy któregoś z Was to tak naprawdę obchodzi?
Pytam dlatego, że z komentarzy wynika że większość z czytelników onetu uważa że nie. Wręcz przeciwnie, uważają iż czepiają się redaktorzyny onetu, biednego posłańca bożego. Nikt mu jeszcze przecież nic nie udowodnił, więc gówniarz zmyśla. Zresztą i tak przecież nie żyje, więc tak wogóle to po co ten cały rozgłos? Powiem Wam dlaczego, właśnie tutaj, dlatego że na onecie odrzucają mi notorycznie komentarze :) Dlatego, że większość tych jebanych czarnych stonek to potencjalni pedofile, zoofile i gerontofile którzy z każdej wypiętej w ich stronę odbytnicy którejkolwiek płci, zerwaliby gwinta, jakkolwiek by to wyglądać nie miało. Zresztą, nie dziwię im się częściowo. Lata praktyk na teologii polegające na wpinaniu się w kolegów, wmawiając im jednocześnie że to wszystko w imieniu boga i dla dobra owieczek, potrafią zdziałać cuda. Zgadzają się dobrowolnie na nieopróżnianie torby do końca życia, ale na starość, gdy kopyto, nie pierwszej już zresztą młodości zaczyna powoli szwankować, przychodzi moment w którym zaczyna się pedofilia. To straszne masońskie określenie! Brzydzę się go! Problem nie tkwi w samej pedofilii, lecz w jej praktycznym zastosowaniu. Głupcem jest ten kto myśli że pedofilia jest zła. Diabeł i zło tkwią we wstrętnych gówniarzach. To oni są winni. Nie dość że sie gnojek wiesza, nie wiadomo o co, to jeszcze po śmierci sam diabeł przyłazi i jakieś lity w ciemnościach kleci. No skurwiel jeden, no! Dlatego, dla przyszłych absolwentów teologii postanowiłem stworzyć poradnik. Czytając go z uwagą, dowiecie się o praktycznym zastosowaniu pedofilii (znów to straszne słowo). Więc without further ado, przedstawiam wam pedofilskie howto:
  • Przede wszystkim zaczynamy na posadzie proboszcza. Każda niższa rangą funkcja uniemożliwia kontynuację stosowania poradnika. Dlaczego? Dlatego że proboszcz najprawdopodobniej wyjebał już wszystkie gwinty w parafii. Przynajmniej te młode, starych nie ruchamy! Nigdy przenigdy!
  • Wybieramy owieczkę. Najlepiej do 12 roku życia. Starsze są be. Będąc proboszczem na małej parafii prowadzimy katechezy w miejscowej szkole, jest wtedy znacznie łatwiej. Owieczkę płci dowolnej zapraszamy na indywidualne zajęcia z katechezy na plebanii. Rodzinie tłumaczymy to odkrytym w dziecku duchem świętym i iskierce powołania.
  • Upolowanego osobnika oswajamy z plebanią, pokazujemy pomieszczenia, opowiadamy ich historię. Nie minie wiele czasu a owieczka uwierzy w nasze wybitne zdolności ortopedyczne pozwalające określić wady postawy. Przeprowadzamy zatem na ofierze, stricte niewinne badanie. Proponuję użyć delikatnych, acz stanowczych słów: -Rozbieraj sie gnojku i stań ryjem do ściany! Gdy odkryliśmy w sobie wybitny talent antydekoncentracji, możemy pokusić się o wypowiadanie zapisanych wcześniej w pamięci terminów medycznych, jednocześnie trzepiąc pod kiecką kapucyna.
  • Mając pierwsze kroki za sobą, możemy pizgnąć krzyżem przed ołtarzem i przeprosić. Nie pomoże, ale też nie zaszkodzi. Gdy znudzi nam się już trzepanie kapucyna, przystępujemy do kolejnych kroków których finał znajdziemy w odbycie owieczki.
  • Przygotowujemy list do kurii, w którym wyjaśniamy diabelskie opętanie całej wioski. Piszemy w nim iż cała wioska się na nas uwzięła, że krążą plotki etc. Resztę pozostawiam bożej inwencji. Ma to na celu zabezpieczenie się przed przypadkowym wygadaniem się owieczki. Lepiej prosić o wybaczenie niż pozwolenie.
  • Ponownie zapraszamy gnojka na plebanię. Tym razem bez ogródek tłumaczymy mu/jej że opętał ich szatan. Tłumaczymy też jedyną słuszną metodę wypędzenia go. Obiecujemy wieczne zbawienie, duszę wolną od opętania kosztem jedynie jednodniowego bólu. Tłumaczymy iż pupa to brzydkie słowo, dlatego szatan właśnie tam najczęściej wylewa nasienie zła. Mamy jednak przeciw niemu broń, laskę której nie powstydziłby się sam Mojżesz (o którym to wcześniej smarkaczowi opowiadamy)
  • Po zastosowaniu wszystkich dostępnych umysłowi możliwości wypędzenia wszelkiego zła z dziecka, kończąc oczywiście na zastąpieniu nasiona zła nasionem własnym, wychodzimy zapalić na balkon, dając ofierze czas na ogarnięcie ubrań. Możemy też łyknąć conieco, dla uspokojenia skołatanych egzorcyzmem nerwów.
  • Jeśli mamy szczęście, owieczka radosna z przepędzenia szatana powróci na nasze łono. Raz po raz możemy egzorcyzm powtórzyć, aby mieć pewność że szatańskie nasienie już nigdy nie zagości w tym młodym człowieku. Jeśli szczęścia nie mamy, powracamy parę punktów wcześniej do wspomnianego listu, wysyłamy go i oczekujemy przeniesienia na bardziej owocne pola.
To by było na tyle, skondensowany w pigułce poradnik dla przyszłego proboszcza. Mając na uwadze szeroki zakres nauk w tej dziedzinie prowadzonych w zakonach, nie rozpisywałem go zbytnio, licząc na dość obszerną wiedzę przyszłego pedofila w sutannie. Pozwoli on jednak początkującemu "egzorcyście młodych dusz" uniknąć podstawowych błędów, pozwalających tym wstrętnym masońskim komuchom pisanie w gazetach o drobnych potknięciach.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi