Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Kawały Mięsne > Opowiedz jak Ty zostałeś obsłużony na poczcie !!!
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Jakoś tydzień przed Świętami małżonka chciała wysłać paczuszką do znajomej kilka pierniczków - ot tak by się podzielić smakołykami własnej produkcji. Ułożyła je starannie w pudełeczku, każdy pierniczek osobno owijając serwetką. Pudełko owinęła szarym papierem i podkleiła taśmą - standard. Na poczcie, o dziwo za długo to nie trwało, zakończyła procedury nadawczo-adresowe, opłaciła przesyłkę, po czym "panienka z okienka" chwyciła ową paczuszkę i srrrruu posłała ją lotem koszącym w przeciwległy kąt (jakieś 6 metrów). Na co małżonka:
M - ale może by tak ostrożniej z ta paczką?
PzO - Przepraszam najmocniej (oczywiście pobiegła i przyniosła paczuszkę z powrotem). To może damy naklejkę "Ostrożnie" żeby się nic z nią nie stało? Oczywiście trzeba będzie dopłacić.
M - Nie, nie trzeba.
PzO - Acha - po czym ponownie srrrruuu i rzuciła ją w kąt.

alkimia
alkimia - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Dzień przed Wigilią poszłam wysłać list z dokumentami w sprawie pracy. Musiały dojść do poniedziałku 29.12. niby kupa czasu.. Pytam panią w okienku jakim listem to najlepiej wysłać, żeby doszło do poniedziałku. Powiedziała, że poleconym priorytetem. Ale nie gwarantuje, że dojdzie.. "bo wie pani, święta są..."
Ponoć czas doręczenia listu poleconego to 1 dzień.
Ponoć...
Koszt 4.30.
Chyba taniej byłoby zawieźć osobiście.
Ostatnim razem szło 2,5 tygodnia i nie doszło na czas..
poczta polska

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
asega - Superbojownik · przed dinozaurami
:Redstorm zazdrość straszna rzecz

Rafit
Miałem kiedyś taką przygodę jak wysyłałem paczkę z hamulcami (zaciski, tarcze itd) od auta. Paczka ważyła coś koło 29kg. Szkoda, że nie widzieliście jak babeczka próbowała ją zdjąć z wagi ]:->

Innym razem dostałem pocztą zderzak do auta, co ciekawe kiedy postanowiłem go sprzedać dalej okazało się, że nie przyjmą go bo jest za duży i poczta go nie wyśle. Po długiej walce i nawrzucaniu w stylu jak nie przyjmą jak przyszło pocztą i chce to odesłać spowrotem udało mi się go jakoś puścić.

adamef
adamef - Superbojownik · przed dinozaurami
ostatnio byłem świadkiem jak wchodzi facet na pocztę, tam kolejka na dobre 15 osób, zobaczył to i po otworzeniu drzwi powiedział gromkie, głośne ku*wa, po czym zrobił krok, wszedł do srodka i powiedział: ja pier**lę...

--
ten się śmieje ostatni, kto najwolniej kojarzy...

chilawert
w Łodzi pan listonosz zostawił mojej dziewczynie wielką paczkę w bloku na klatce pod drzwiami. Stała 7 godzin. Na szczęście nikt nie ukradł...

dredds
dawnymi czasy wysyłałem dyskietkę. Jako człowiek młody i głupi nie domyślałem się, że trzeba ją włożyć w kopertę z folią bąbelkową (bo niby co się może stać ze zwykłym listem), ale jak zobaczyłem jak pani w okienku wzięła taki "młotek" do przybijania pieczątek i walnęła nim dwa albo trzy razy i usłyszałem dźwięk pękającego plastiku to już wiedziałem.

kolejna historia wydarzyła się trochę później. Prenumerowałem pismo z płytami. Inteligentny listonosz, jak nie zastał nikogo w domu, zamiast zostawić awizo w skyrznce wpadł na pomysł włożyć przesyłkę pod wycieraczkę. Ja na taki pomysł nie wpadłem. Oczywiście płyty się połamały

--
gwalcic wioski, palic kobiety!!! albo jakos tak...

Elthan
W związku z moim hobby i koniecznością jego rozwoju zmuszony byłem nabyć kij z kevlarowymi głowicami. W każdym razie dość drogie, jak na licealną kieszeń, sprzęciwo. Kij zamówiłem. Czekam. Paczka wysłana od tygodnia,a awiza ani widu, ani słychu. Czekam drugi tydzień. Cisza. Poszedłem więc na pocztę. Myslę "obleję się benzyną, wytarzam w listach i sterroryzuje, żeby mi tego poszukali". Stoje w kolejce. Oczywiście zeszło mi kawał czasu. Podchodze do okienka i mówię, że 2 tygodnie temu wysłana paczka, że na pewno już to jest, że tak i tak powinna wyglądać. Pani chwilę pomyślała, poszła na zaplecze i wróciła za jakiś czas z moja paczką mówiąc"A stoi tu już ponad tydzień i nie wiedzieliśmy co z nią zrobić. Dobrze, że pan przyszedł, bo byłaby odesłana do nadawcy".

Pytanie. Dlaczego kuffa poczta nie wie, co zrobić z paczkami?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
katbarb - Superbojowniczka · przed dinozaurami
A to z tą taśmą to ci mogę wyjaśnić: na jednej poczcie naczelnik jest normalny, a na drugiej siedzi idiota, który nic nie umie i żeby nikt się nie zorientował czepia się pierdół.
Kiedyś podwoziłam sąsiada listonosza, który szedł uginając się pod ciężarem torby. Zdziwiona się pytam czy ma aż tyle listów ( okolica złożona z kilku domów na krzyż)- okazało się że listów ma ze trzy, reszta to: rajstopy damskie, długopisy, zdrapki telefonów, coś w małych pudełeczkach. Dobrze, że nie kazali mu sprzedawać obnośnie skrzynek na listy, bo chłopina musiałby wózek za sobą ciągać ;-)

tytezterefere
Bardzo irytuje mnie poczta w mojej mieścinie i nie wiem, czy wolę, żeby paczki przychodziły na mój krakowski adres, gdzie mogą być narażone na niezrównoważoną psychicznie blondynę, która już mi raz zabiła muchołówki (wiem, że tylko kretyn wysyła muchołówki pocztą, ale cóż...), czy też na mój adres domowy...
Około 3m-cy temu zamawiałam sobie ja koszulki. Wszystko cacy, koszulki wysłane priorytetem, czekamy na paczkę. Siedziałam sobie w domu, rozmawiałam z kimś na gg, kiedy to dzwoni do mnie ojciec od siebie z pracy i mówi, że mu listonoszka dla mnie przyniosła awizo. Moje zdumienie było niesamowite, ponieważ:
1) nigdy (!) nie zamawiam niczego na adres, pod którym pracuje mój ojciec, tylko na adres domowy, a są to miejsca dość oddalone od siebie, więc widocznie listonoszka postanowiła sobie "ulżyć" i zanieść awizo do mojego ojca, zamiast wchodzić na 3 piętro w bloku i zastanawiać się, czy ktoś jest w mieszkaniu...
2) listonoszka przyniosła tylko awizo, ponieważ "paczka była duża, ciężka i nie chciało jej się dźwigać".
Trochę mnie to wkurzyło, ponieważ już kiedyś wyraziłam moją dezaprobatę w związku z tym, iż moje przesyłki były dostarczane do mojego ojca (co kilkakrotnie było przyczyną spięć). No ale ok... Poszłam do ojca po awizo i ruszyłam na pocztę. Stanęłam przy okienku, z uśmiechem podałam pani awizo, po czym usłyszałam burknięcie:
- Po 17stej! (Ponieważ listonosze wtedy wracają z niedoręczonymi przesyłkami)
Wyjaśniłam pani, iż awizo zostało przyniesione do mojego ojca, a pani listonosz stwierdziła, że nie chce jej się nosić paczki, więc jej nie wzięła z poczty, więc powinna ona na poczcie być... Pani z głośnym westchnięciem znaczącym tyle, co "niech mnie pani pocałuje w d*pę, bo mam ważniejsze sprawy, np. malowanie paznokci i czytanie szmatławców" poszła na dosłownie kilka sekund na zaplecze, po czym wróciła i stwierdziła, że paczki nie ma.
Zdenerwowana podziękowałam i wyszłam. Pochodziłam trochę po miasteczku i o godzinie 17:15 byłam na poczcie. To samo okienko, ta sama pani. Tym razem bez uśmiechu podałam awizo, pani spojrzała, przeczytała nazwisko i zapytała, co to jest, jak opakowane. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie wiem, ponieważ nie ja to wysyłałam i niech sprawdzi. Znów to samo westchnięcie, wyjście na zaplecze (kilka minut), powrót wraz z cudowną wonią papierosów i kawki, po czym pani podaje mi paczkę wielkości pudełka małej (naprawdę małej) pizzy, ważącą mniej niż 0,5kg, która leżała na szafce obok wagi. Paczka ta leżała tam również podczas mojej pierwszej wizyty, na co nie omieszkałam zwrócić uwagi, co zostało skwitowane zwyczajowym "jaka ta młodzież niewychowana!". Podziękowałam, wyszłam i obiecałam sobie, że przy następnej takiej akcji (cała akcja z listonoszką + to na poczcie) z miłą chęcią odwiedzę kierownika/czkę poczty i sobie porozmawiam na temat podwładnych



Jak ja nienawidzę tej instytucji...

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Udałam sie na pocztę z zamiarem nadania paczki, mega kolejka, potrzebuje jakiegoś tam druczku do wypisania i długopisu, wiec pytam grzecznie w okienku czy mogę prosić o to.pani prosi bym poszla do kolejki.. wiec stojeee.. doszłam do okienka prosze o długopis i druczek, pani mówi że nie ma długopisu i daje mi druczek, wiec mówie ,że chce kupic długopis.. a ona "To poprosze na koniec kolejki". o.O

--
\o/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
KlaraG - Superbojowniczka · przed dinozaurami
tytezterefere niestety rozmowa z kierownikiem daje tylko tyle że Twoje dane osobowe znane są na całemu urzędowi z pieczątką "awanturnica". A poprosiłam tylko żeby listonosz skoro nie chce mu się wchodzić na 3 piętro , dzwonił domofonem to do niego zejdę a nie będę musiała lecieć z awizem do sąsiedniej wsi. Więc listonosz złośliwiec przestał mi zostawiać awiza, a co, niech się baba domyśla czy ma jakąś przesyłkę czy nie. Więc jak zadzwoniłam DRUGI raz usłyszałam :"Kierowniku znowu ta XYZ(tu zostałam przedstawiona z nazwiska i adresu) dzwoni".
Chyba mnie tam nie lubią....ale listonosz grzecznie dyrda na trzecie piętro

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Klara, oni nie mają nas lubić, oni mają nas w miarę szybko i sprawnie obsłużyć ;)

--
"Lepsza obietnica podwyżki, niż pewność zwolnienia" :)

tytezterefere
:Klara ja raz zrobiłam awanturę na krakowskiej poczcie, bo babka do mnie wyskoczyła z wrzaskiem, dlaczego przychodzę dopiero z drugim awizo, na co się wkurzyłam i dosadnie pani wyjaśniłam, że chyba mam przydzielonego niedorozwiniętego listonosza, bo odkąd mieszkam w akademiku, to na oczy nie widziałam pierwszego awizo... poskutkowało - od tej pory listonosz grzecznie zostawia przesyłki u portierki.
ale i tak tej poczty w Krakowie nie lubię... a w mojej mieścinie w końcu muszę załatwić to z leniwą listonoszką, bo to już nie jest śmieszne - jej się nawet nie chce do końca wsadzić listu do skrzynki i ostatnio mi ktoś ukradł ze skrzynki pół listu - normalnie urwał połowę listu z uczelni i tyle go widziałam :/

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

-uki-
-uki- - Superbojownik · przed dinozaurami
Wysyłałem kiedyś dysk w ramach gwarancji do producenta. Paczka dość droga, ale przestudiowałem regulamin tego molocha, zmierzyłem, zważyłem zapakowany dysk i okazało się, że spełnia wymagania "przesyłki listowej poleconej" przez co wysyłka kosztowałaby ok. 2,5x taniej niż paczka. Zadowolony poszedłem na Pocztę, wypełniłem nawet kwit zwrotny informacji o doręczeniu przesyłki i idę do okienka. Na co "miła" pani powiedziała, że mi przesyłki nie przyjmie jako list polecony a tylko jako paczkę. Na moje pytanie "Dlaczego" odpowiedziała, że to musi być wysłane jako paczka (i tyle). Mając przestudiowany regulamin świadczenia usług poprosiłem "miłą" panią o zawołanie kierownika/kierowniczki.
- Nie ma.
No to poprosiłem panią o napisanie oświadczenia, że nie przyjęła przesyłki o takim a takim gabarycie i takiej wadze jako przesyłki listowej poleconej. Spojrzała na mnie i syknęła pod nosem:
- Pan podejdzie do okienka obok.
W okienku obok inna nieco przyjaźniej nastawiona kobieta przyjęła przesyłkę jako list polecony.

BTW. Potwierdzenia dostarczenia do dziś nie otrzymałem, choć już daaaaawno od producenta dostałem dysk wymieniony w ramach gwarancji

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
baszar - Superbojownik · przed dinozaurami
Gdzie się nie kupi znaczków pocztowych, bo zabrakło? U mnie na poczcie.
Gdzie trzeba znać cennik, bo obsługa liczy sobie za dużo za nadanie przesyłki? U mnie na poczcie.

Z kolei na drugą stronę poczty - listonosz/paczkonosz nie mogę narzekać - raz nawet paczkonosz zamiast zostawić awizo 2. raz w tym samym dniu przyszedł z paczką (za 1. razem nikogo nie zastał).

yanna
yanna - Superbojowniczka · przed dinozaurami
U mnie na poczcie pracują same fajne dziołchy i nie moge narzekać.
Kolejka jest, ale numerkowa, więc można sobie usiąść i książkę poczytać. (jak u lekarza
Listonosz jednak, ten od większych przesyłek, co autem jeździ, to tylko czasem nie roznosi paczek, tylko na szybkości pisze awiza, bo jak twierdzi, plecy go od noszenia bolą....

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
A ja jam koleżankę, która pracowała na poczcie i dostała od tego strasznej cukrzycy. To nie jest śmieszne
Nasza Poczta Polaska jest jak nasza Konstytucja - skur****a!

Amer
Amer - Superbojowniczka · przed dinozaurami
W zeszłym roku zdawałam na studia. Uczelnia po zakończeniu rekrutacji wysłała mi listy. Jeden kierunek - jeden list polecony. Do tego, nieszczęsna istota, zamówiłam akurat coś na allegro.
Takiego burdelu w awizach w życiu nie widziałam. w pewnym momencie miałam w ręku cztery zawiadomienia - dwa drugie wrzucone mi bez pierwszych, jedno pierwsze ale z datą i godziną kiedy na 100% byłam w domu i jedno z (szczyt wszystkiego) nieudolnie poprawioną na wcześniejszą datą na stemplu. Na poczcie bywałam codziennie przez ponad tydzień i w końcu miałam ochotę zbojkotować awiza i nie odbierać nic.
Aż się boję pomyśleć co by było gdybym częściej korzystała z ich usług

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Nella - Bojowniczka · przed dinozaurami
Dostanie mi się po łbie ale napiszę tak... pracuję na poczcie jako babka to zmierzła babka w okienku, kiedyś chodziłam jako listonosz. Uwierzcie ciężki kawałek chleba do noszenia, ale ja nie o tym. Dużo tu jest o tym jak to się długo w okienku stoi i narzekania na nieuprzejmość Pań w okienkach. Powiem tak, na mojej poczcie np. bo nie wiem jak jest na innych niestety nie ma ludzi do pracy, a ja osobiście nie mam tej kochanej przerwy technologicznej, a to naprawdę przecież istnieje w kodeksie pracownika, że należy mu się przerwa na 8 godzin pracy. Po drugie moja poczta czynna od 8.00 przychodzimy do pracy na 6.30 i co kawka,a gdzie rano pracuje się na dwóch stanowiskach w moim przypadku na okienku paczkowym ( na poczcie są jeszcze dwa okienka kasowe gdzie paczek się nie przyjmuje listy tak) i na ekspedycji. Uwierzcie fajnie jest latać między okienkiem i obsługiwać ludzi i ekspedycją. Wyobraźcie sobie jest godz. 8.00 otwieram okienko obsługuję lud przy moim okienku, babka na kasowym też sama bo kurde ludzi nie ma do roboty. Wszystko fajnie mam do zrobienia jeszcze tylko listy na zwrot co ludzie nie odebrali uwierzcie mi roboty z tym jest dużo podbić wpisać do księgi czasu zżera dużo. Ale jak są ludzie to się zostaje po pracy żeby to zrobić. Teraz tak siedzę na tym okienku i co odprawa przyjeżdża i ja grzecznie (zawsze uwierzcie) Przepraszam jestem sama muszę iść odebrać listy. Ja rozumiem że można nie wiedzieć jak to wygląda z drugiej strony. Lece na zaplecze kierownicza pomaga mi przyjąć te wory z listami, policzyć.
Trochę to trwa w tym czasie kolejka na okienku rośnie ale co ja mam zrobić jak jestem kurcze sama. Biegnę na okienko przepraszam znowu za to że mnie nie było i w tej chwili mam faktycznie przerwę 15 min bo wybiła 10.00 i co zamykam okienko nigdy robię całe 8 h. Ludzi obsłużę między czasie liczę ile listonosze mają listów wpisuję na kartki. Potem sumariusz z ekspedycji i modlitwa żeby wszystko pasowało. Między czasie oczywiście obsługa ludzi. Głodna jestem ale przerwa już minęła i roboty jeszcze pełno. Na kasowym ludzie w kolejce ludzie też już warczą bo jedno okienko czynne. Babka tam przychodzi na 11 ale nie siada od razu trzeba zrobić powtórne awizacje po tygodniu leżenia listu na poczcie pisania zaś w 3 d..py, więc babka przychodzi i to pisze. Czas leci. Ja siedzę męczę się nad sumariuszem. Koniec ekspedycja skończona. Teraz dalej walka na paczkowym. Ja np mam pusto to robię zwroty tych listów kasówce kolejka bo jedna robi awizacje a ja piszę zwroty, babka z kasówki też bez przerwy jak otwarła te okienko siedzi od 8.00 a powiedzmy jest już ta 12.00. Nikt nie ma zamiaru zastawać po godzinach w pracy bo kto za to zapłaci a robota musi być zrobiona. Babka kończy te awizacje i idzie otworzyć okienko no to tam w końcu otwarte 2 są. Ja się cieszę bo mogę w końcu kawałek bułki ugryź. Ale babka z rana z kasówki chociaż do kibla musi iść więc zamyka na dosłownie 5 min tyle co do kibelka i jedna kromeczka. Nie jesteśmy robotami też głodniejemy idziemy do kibla. Mamy człeka co wysyła po 50 lub więcej paczek widzicie to jak ja ważąca ledwo 55 kg mała osóbka dźwiga wielkie paczki dla ułatwienia powiem że są to podobrazia nie małe uwierzcie i nie lekkie. Jak schodzę z okienka o tej 13.30 to muszę się jeszcze rozliczyć zrobić sumariusz, o 14.30 mam iść do domu, ale jak nie było czasu bo np kolejka była to muszę jeszcze zostać i robić te listy na zwrot. Wychodzę do domu to jest 15.30 fajnie. Powiem tak siedzę po 8 lub więcej godzin przerwy technologicznej zakichanej nie mam jak przyjdę tak siadam i robię. Ja nie twierdzę że na każdej poczcie tak jest. Piszę tylko o swojej gdzie nie ma ludzi do roboty jest ciężko. Bo człowiek robi jak osioł a potem jeszcze jakieś raporty na niego przychodzą bo już ze zmęczenia źle coś zrobił. Po premii ileś tam procent to się nie chce. Nie wiem jak jest na innych pocztach. U mnie nie ma niemiłych kobietek uwierzcie staramy się być miłe bardzo, ale zmęczenie też daje w kość. Popatrzcie na nas czasami jak na ludzi którzy też mogą mieć choroby, źle się czuć na l4 nie ma szans bo nie ma ludu w pracy to się bierze eferalganik i do roboty. Nie na każdej poczcie piję się kawę. Zazdroszczę pocztowym panienkom z okienka które mają przerwy. Ktoś mi powie to po co tam robić zwolnij się, nikt ci nie każe tam robić. Bądźmy szczerzy teraz każdy trzyma się swojej roboty jak tonący brzytwy. Nie wiem ile mnie osób tu zrozumiało ale jak się to mówi zawsze jest lepiej tam gdzie nas nie ma , a trawa u sąsiada w ogródku jest zawsze bardziej zielona. Pozdrawiam...

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · przed dinozaurami
Mieszkam na 3 pietrze więc nie zdarza się, by listonosz wszedł na górę, i zwykle zostawia po cichu awizo. Ale to szczegół.
Ostatnio poczta załatwiła mi odwalenie apelacji w Sądzie. Pomimo że było tylko jedno awizo, a my byliśmy wyjechani na wakacje, drugiego awizo nie zostawiono i polecony z sądu odesłano. Wynik: sąd odwala moją apelacje zgodnie z paragrafem... pkt... ppkt... bo byłem powiadomiony prawidłowo !
Złożyłem zażalenie, ale nie wiem czy uwzględnią

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

math1982
math1982 - Superbojownik · przed dinozaurami
:nella ja pierdziele, tego się przeczytać nie da.

--
Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
tomeks72 - Superbojownik · przed dinozaurami
Widzę żę niezłą wojnę rozpętałem... zaraz moja poczta wystąpi o udostępnienie moich danych i pokażą mi dopiero jak potrafią być mili...
Pozdrawiam wszystkich normalnych pracowników poczty (bo tacy też są)...
Nella... aż tak nie bierz sobie tego do serca...
Jak ja bym sobie tak zrobił w pracy przerwę technologiczną....

--
Stop przemocy w rodzinie - zacznij bić znajomych...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ciciunia - Superbojownik · przed dinozaurami
A widzieliście uśmiech na twarzy pani w okienku w urzędzie miejskim, nic wam nie zginęło, niczego nie zapomnieli?
A pomysleliście czasem jak Wy zachowujecie się na poczcie?
W większości wypadków wygląda to tak:
- kolejka na kilka osób, wsród nich ON. biznesmen psia m**ć. Z komórką przy uchu, wiecznie nawijajacy i śpieszący się do swoich kartoflanych biznesów.
- ona - czyli pani w okienku która ma odpowiedzialność materialną za wszystkie operacje przez siebie wykonane.
- otoczenie - hałas, marudzenie, narzekanie i najbardziej w*****ce - bębnienie paluchami w blat.
Który z Was, Szanowni Koledzy i Koleżanki, widzi to inaczej???
Który z Was, Szanowni Koledzy i Koleżanki, docenił pracę pani w okienku????
Który z Was, Szanowni Koledzy i Koleżanki, ściszył telefon lub wyszedł porozmawiać na zewnątrz???
Który z Was, Szanowni Koledzy i Koleżanki, powiedział dziękuję???
Który z Was, Szanowni Koledzy i Koleżanki, powiedział dzień dobry pani w okienku lub panu listonoszowi???
Odpowiedzcie sobie sami na takie pytania.
Później idźcie do banku i zachowujcie się jak na poczcie. Gwarantuję, że w ciągu minuty podejdzie do was ochroniarz.

Z życia rodzinnego:
Żona, w 4-tym miesiącu ciąży więc potrzeby fizjologiczne częstsze i bardziej uciążliwe, przez 4-ry godziny (CZTERY) nie była w stanie wstać od okienka aby iść do toalety, bo PAŃSTWO KLIENCI nie chcieli opuścić pomieszczenia na 5 minut (dodam, że był to tzw.: jednoosobowy oddział pocztowy, czyli okienko w małej klitce).

Podsumowanie:
Najpierw poznaj, potem osądź :/

--
www.grzegorzkorab.pl

alexunder
Moze nie na poczcie, ale kurier niedawno mnie fajnie zrobil. Zamowilem zdjecia, po tygodniu oczekiwania nic. Dzwonie do nich i pytam czy juz wydrukowali, a tu sie okazalo, ze nastepnego dnia po zamowieniu juz wyszly i poslzy kurierem, dali mi numer przesylki. Zadzwonilem do centrali i kierowca sobie wpisal, ze byl 2 razy i nikogo nie bylo w domu.
Zadnej kartki nie zostawil wiec nie moglem wiedziec. Musialem sie pofatygowac do centrali po paczke. Na miejscu spytalem czy czasem nie maja jeszcze czegos pod moj adres. Okazalo sie, ze jest przesylka i zostawili ja dla mnie na poczcie w ramach uslugi "wygodne doreczenie" czy jakos tak. Oczywiscie bez powiadamiania mnie.

--
https://www.gunsandcoffee.co.uk

Cajanus
Cajanus - Superbojownik · przed dinozaurami
@ciciunia tak się składa że ja tak mam. Jestem cholernie optymistyczną osobą i zwroty type dzień dobry czy dziękuję są mi bardzo dobrze znane. Jednak nie rozumiem sytuacji, w której listonosz po raz kolejny z rzędu nie przynosi przesyłki, -nie zadzwoni domofonem tylko zostawia awizo mimo, że np. jestem w domu (mieszkam na 2. piętrze). Natomiast szczytem było wpisanie w awizo że list polecony jest do mojego ojca, po czym się okazało że listy były do mnie. Ciekawostką także są paczki przychodzące jako listy polecone, ale to osobny temat.

Ja dla tych ludzi jestem miły, sam pracowałem w obsłudze klienta i wiem, że to męcząca praca i dość odpowiedzialna. Jednak wyszedłem z założenia, że jeśli ktoś się na taką pracę decyduje, wypadałoby się jednak odpowiednio zachować. Ja z tego powodu, że straciłem nerwy, rzuciłem robotę, do mnie 90% osób zgłąszających się dzwoniło z awanturą nie z mojej winy, lecz przez system lub własną ingorancję...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
paczki jako listy polecone to akurat norma i nie robi na mnie wrażenia - po prostu piszą rutynowo. Kiedyś tak miałam zresztą, że otrzymałam awizo na list polecony, bardzo się wystraszyłam, a okazało się, że to paczka z karmą dla psa

--
"Lepsza obietnica podwyżki, niż pewność zwolnienia" :)

Przemow12
ciciunia; tak ściszam, doceniam, dziękuję, pozdrawiam, ustępuję miejsca, bo takie odebrałem wychowanie. Ale złożyłem już dwie skargi na listonosza leniwca-kłamczuszka. Gdyby powiedział kiedyś, panie plecy mi nawalają, siły nie te... Ale nie - sadzi awiza,że mnie nie ma w domu, antydatowane w dodatku.

--
No i, gdzie jest pokolenie "Na Przełaj"!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ciciunia - Superbojownik · przed dinozaurami
Nie twierdzę, w żadnym wypadku, że ludzie są jednakowi w swoich zachowaniach.
Jeżeli zatrudnienie na poczcie przekracza 100 000 osób z czego spora część pracuje „na okienku” lub jako listonosze to nie wszystko jest takie same!
Załóżmy że okienkowo-listonoszowych jest 70 000 więc nie jest możliwe znalezienie 70 000 odpowiedzialnych za swoją pracę osób! Niestety, większość z nas, ma tendencje do generalizowania, czyli jedna pani błe – cała poczta błe. Cóż.
Włodarze poczty wymyślili coś takiego jak obciążenie, czyli ile osób jest potrzebnych do pracy na stanowisku, jaki rejon ma obsłużyć listonosz itp. Garść faktów:
- listonosz ma na doręczenie paczki poleconej, listu poleconego (nieistotne czego) do rąk własnych klienta np. na 2, czy 3 piętrze bez windy, ze sprawdzeniem tożsamości odbiorcy itp, UWAGA!!!!! 45 sekund UWAGA!!!!! Czy Wy dacie radę??
Teść (listonosz) – osoba bardzo sumienna x lat na poczcie- zawsze doręcza do rąk własnych, nie wypisuje awizo bez potrzeby itp. Więc jego praca trwa co najmniej 10 godzin!!!! Oczywiście 2 dodatkowe nie są nadgodzinami wg. przełożonej mojego teścia. Większość z Was za pensję listonosza (w średnim mieście) ~1100 netto, też nie pracowała by dłużej niż 8 g., tak więc aby się wyrobić – awizo w skrzynkę i kończę robotę jak człowiek. Premię znajomy ,pracujący na poczcie, miesięczną otrzymał. W wysokości 10,2 netto bo tyle wyszło z wyliczenia kwoty przydzielonej na urząd pocztowy podzielonej przez ilość pracowników. A jaką ostatnio Wy premię dostaliście?
Praca na poczcie ma swoje (skromne) plusy – stabilnie i nie boisz się że cię wyrzucą z pracy jeżeli weźmiesz zwolnienie na dziecko. To tyle z jasnych stron, lecz:
Always look on the bright side of live.

--
www.grzegorzkorab.pl

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
nerwus15 - Superbojownik · przed dinozaurami
bo iloraz inteligencji pracowników poczty = 2 (gwóźdź ma 4)
Forum > Kawały Mięsne > Opowiedz jak Ty zostałeś obsłużony na poczcie !!!
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj