Przy ostatnich zakupach zatrzymałam się przy kostkach. Tak, słynnych rosołowych. Obejrzałam sobie kilka opakowań, poczytałam dokladnie skład, wróciłam do domu, sprawdziłam kilka skrótów i stwierdziłam, że poszukam przepisu na kostki domowej roboty. O dziwo, znalazłam ich całkiem sporo, ale jeden z nich przykuł moją uwagę, ponieważ nie wyrzucał żadnego składnika (w pozostałych wywar z warzyw był odcedzany). Pojechałam sobie po ambicji i zrobiłam własne, nietrujące, zajebiaszcze kostki rosołowe.
Składniki:
350g grubej soli morskiej nierafinowanej
50g Marsali wytrawnej
1 liść laurowy
5 owoców jałowca
1,5kg kości wołowej lub cielęcej rosołowej, bez szpiku
2l wody
250g cielęciny nadającej się do rosołu
250g wołowiny
150g piersi kurczaka
150g wieprzowiny
300g selera naciowego, tak łodygi jak i liście
300g marchwi
200g cebuli
Wywar z kości:
Kości włożyć do dużego garnka, zalać wodą, zagotować. Gotować przez kilka godzin, dopóki wywar nie zmniejszy swojej objętości do ok 750ml. Wyjąć kości, przecedzić, dokładnie odtłuścić.
Tłuszcz z kości paskudnie capi. Za to wywar jest prawie bezzapachowy. Aby łatwo pozbyć się tłuszczu, wlałam wywar do
pojemnika, wstawiłam ostudzony do lodówki, a potem ładnie zebrałam łyżką cały paskudny tłuszcz. Polecam szerokie łyżki, typu szpachlowego, bo pomimo lodówki tłuszcz był nadal miękki.
Kostka:
Do dużego garnka wsypać sól, zalać Marsalą i odtłuszczonym wywarem z kości. Pokroić w kawałki warzywa i mięso, dodać liść laurowy i owoce jałowca, przykryć przykrywką i postawić na małym ogniu.
https://www.joemonster.org/p/993418
Gotować ok 3 godzin, mieszając od czasu do czasu.
Na koniec zdjąć pokrywkę i pogotować jeszcze przez pół godziny, dopóki nie pozostanie ok 2 palców płynu w garnku.
Ochłodzić trochę, przełożyć do miksera (ja użyłam blendera) i zmiksować na jednolitą masę.
Przełożyć do garnka i podgotować jeszcze pół godziny na malym ogniu, często mieszając, dopóki płyn nie wyparuje.
https://www.joemonster.org/p/993430
Ochłodzić zmiksowaną masę, rozłożyć do wysterylizowanych słoiczków, lub włożyć do silikonowej formy na czekoladki (tak było napisane w oryginale, nie wiem, dlaczego silikonowa i dlaczego na czekoladki, a nie na przykład forma na kostki lodowe).
https://www.joemonster.org/p/993434
Przechowywać w lodówce, do 12tu miesięcy. Jedna łyżeczka odpowiada jednej kostce rosołowej. Ale dozowałabym ostrożnie, bo zawiera dużo soli. Doprawiłam, całkowicie bez używania soli, sos do makaronu dla trzech osób niecałą jedną łyżeczką. I wcale nie kopiastą.
Jedynym moim odstępstwem od oryginalnej receptury było Marsala. Nie znalazłam wytrawnego, użyłam półwytrawne. Mięso wybrałam chude, okroiłam ze wszystkich skórek, chrząstek i innych nieładnych rzeczy.
Wyszedł prawie litr produktu, więc powinno starczyć na kilka miesięcy.
Czuję się w pełni usatysfakcjonowana
Składniki:
350g grubej soli morskiej nierafinowanej
50g Marsali wytrawnej
1 liść laurowy
5 owoców jałowca
1,5kg kości wołowej lub cielęcej rosołowej, bez szpiku
2l wody
250g cielęciny nadającej się do rosołu
250g wołowiny
150g piersi kurczaka
150g wieprzowiny
300g selera naciowego, tak łodygi jak i liście
300g marchwi
200g cebuli
Wywar z kości:
Kości włożyć do dużego garnka, zalać wodą, zagotować. Gotować przez kilka godzin, dopóki wywar nie zmniejszy swojej objętości do ok 750ml. Wyjąć kości, przecedzić, dokładnie odtłuścić.
Tłuszcz z kości paskudnie capi. Za to wywar jest prawie bezzapachowy. Aby łatwo pozbyć się tłuszczu, wlałam wywar do
pojemnika, wstawiłam ostudzony do lodówki, a potem ładnie zebrałam łyżką cały paskudny tłuszcz. Polecam szerokie łyżki, typu szpachlowego, bo pomimo lodówki tłuszcz był nadal miękki.
Kostka:
Do dużego garnka wsypać sól, zalać Marsalą i odtłuszczonym wywarem z kości. Pokroić w kawałki warzywa i mięso, dodać liść laurowy i owoce jałowca, przykryć przykrywką i postawić na małym ogniu.
https://www.joemonster.org/p/993418
Gotować ok 3 godzin, mieszając od czasu do czasu.
Na koniec zdjąć pokrywkę i pogotować jeszcze przez pół godziny, dopóki nie pozostanie ok 2 palców płynu w garnku.
Ochłodzić trochę, przełożyć do miksera (ja użyłam blendera) i zmiksować na jednolitą masę.
Przełożyć do garnka i podgotować jeszcze pół godziny na malym ogniu, często mieszając, dopóki płyn nie wyparuje.
https://www.joemonster.org/p/993430
Ochłodzić zmiksowaną masę, rozłożyć do wysterylizowanych słoiczków, lub włożyć do silikonowej formy na czekoladki (tak było napisane w oryginale, nie wiem, dlaczego silikonowa i dlaczego na czekoladki, a nie na przykład forma na kostki lodowe).
https://www.joemonster.org/p/993434
Przechowywać w lodówce, do 12tu miesięcy. Jedna łyżeczka odpowiada jednej kostce rosołowej. Ale dozowałabym ostrożnie, bo zawiera dużo soli. Doprawiłam, całkowicie bez używania soli, sos do makaronu dla trzech osób niecałą jedną łyżeczką. I wcale nie kopiastą.
Jedynym moim odstępstwem od oryginalnej receptury było Marsala. Nie znalazłam wytrawnego, użyłam półwytrawne. Mięso wybrałam chude, okroiłam ze wszystkich skórek, chrząstek i innych nieładnych rzeczy.
Wyszedł prawie litr produktu, więc powinno starczyć na kilka miesięcy.
Czuję się w pełni usatysfakcjonowana
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks