Tak, moi drodzy, złapał mnie totalny, klasyczny, jesienny dół. Nie mogę się rano zwlec z łóżka, kiedy już się zwlokę, czuję się zmęczona jakbym nie spała od tygodnia.
Do pracy wlokę się noga za nogą, właściwie coraz częściej korzystam z autobusu, który się, skurwiel jeden, notorycznie spóźnia.
W pracy całą siłą woli powstrzymuję się, żeby nie zasnąć z mordą na biurku, nieważne, ile kaw pochłaniam. Nie rozumiem tego co czytam, co się do mnie mówi, wszyscy mnie wk*rwiają i męczą.
Zwłaszcza zasrane Francuziki i ich stosunek do współpracowników pt. "ja mam dyplom z Politechnique, a ty masz z jakiegoś środkowoeuropejskiego uniwersyteciku, więc na pewno nie masz racji, nawet, jeżeli ja źle liczę najprostszą pochodną i wszystko robię na odwal".
Pogoda przez większość czasu jest gówniana, zwłaszcza wtedy, kiedy jest dzień wolny albo akurat wychodzę z pracy, bo oczywiście jak siedzę uwięziona w moim miejscu kaźni, to złota jesień irlandzka, kurna.
Nie chce mi się nic... Nie chce mi się robić zdjęć, nie chce mi się pisać, nie chce mi się sprzątać, jedzenie mi nie smakuje, wszystkie filmy są do dupy i mnie nudzą. Gitara stoi w kącie. Góra prania czeka.
Odliczam godziny do wyjścia z pracy... ja chcę na emeryturę
Do pracy wlokę się noga za nogą, właściwie coraz częściej korzystam z autobusu, który się, skurwiel jeden, notorycznie spóźnia.
W pracy całą siłą woli powstrzymuję się, żeby nie zasnąć z mordą na biurku, nieważne, ile kaw pochłaniam. Nie rozumiem tego co czytam, co się do mnie mówi, wszyscy mnie wk*rwiają i męczą.
Zwłaszcza zasrane Francuziki i ich stosunek do współpracowników pt. "ja mam dyplom z Politechnique, a ty masz z jakiegoś środkowoeuropejskiego uniwersyteciku, więc na pewno nie masz racji, nawet, jeżeli ja źle liczę najprostszą pochodną i wszystko robię na odwal".
Pogoda przez większość czasu jest gówniana, zwłaszcza wtedy, kiedy jest dzień wolny albo akurat wychodzę z pracy, bo oczywiście jak siedzę uwięziona w moim miejscu kaźni, to złota jesień irlandzka, kurna.
Nie chce mi się nic... Nie chce mi się robić zdjęć, nie chce mi się pisać, nie chce mi się sprzątać, jedzenie mi nie smakuje, wszystkie filmy są do dupy i mnie nudzą. Gitara stoi w kącie. Góra prania czeka.
Odliczam godziny do wyjścia z pracy... ja chcę na emeryturę