Jako że cierpię w chwili obecnej na nadmiar wolnego czasu w związku z oczekiwaniem na dzieciątko, robię sobie różne eksperymenta kulinarne. Zreszta sobie jak sobie, bardziej mężowi mojemu No i wymyśliłam sobie cos takiego:
- 1 opakowanie gotowej mieszanki chlebowej WRIGHTS Ciabatta bread *wersja polska - gotowa mieszanka chlebowa, ale jaka to nie wiem bo w Polsce nigdy nie robiłam
- 1 opakowanie frankfurterek Herta *10 parówek cienkich typu wiedeńskie
- przecier pomidorowy albo gęsty ketchup
- zioła prowansalskie
- ew. ser żółty

Z mieszanki chlebowej wymiesic ciasto wg przepisu na opakowaniu. Jak już wyrośnie, podzielić na pół i rozwałkować na namącznionej powierzchni na grubość ok.0,5 cm.Pokroić na kawałki długości parówek i takiej szerokości, żeby parówka się dała zawinąć. Posmarować przecierem lub ketchupem, posypać ziołami, ew. położyć plasterek sera żółtego albo posypać serem tartym, ale później jeśli sie je na zimno, to ser mało smaczny jest taki stopiony zimny. Położyć parówkę, zawinąć i zalepić ciasno brzegi, włożyć do rozgrzanego piekarnika na ok.15-20 minut, aż będzie rumiane. Można posmarować rozbełtanym jajkiem, wtedy sie taka lśniąca skórka zrobi. Z reszty (jeśli zostanie, a powinno), można zrobić bułeczki albo rozwałkować na kwadraty/koła, położyć farsz pseudo-pizzowy albo boczek i ser żółty i też wychodzi pychota. Albo w ogole wanąć np. farszem pieczarkowym i zrobic takie pierożki. Mniamuśne.
Smacznego

--
"EXERIENCE IS NOT WHAT HAPPENS TO A MAN. IT IS WHAT A MAN DOES WITH WHAT HAPPENS TO HIM" A.Huxley