Sezon na dynię, warto spróbować, bo pyszna. Jest trochę babrania, więc warto kupić dużą dynię (ja mialam 6,5 kg) i część przecieru dyniowego zamrozić lub zawekować.
PRZECIER DYNIOWY:
dynię przekroić na pół, oczyścić pestek i włókien, obrać, pokroić na kawałki ok 3-5 cm, wrzucić do miski, skropić oliwą, trochę posolić, wymieszć rękoma i ułożyć na natłuszczonej blasze. Z mojej dyni wyszły trzy takie blachy. Piec przez godzinę w 200 stopniach, trzeba sprawdzać, czy się nie przypala, wszystko zależy od wielkości kawałków. Można też obrać kawałki po upieczeniu, kiedy dynia jest miękka.
Tak upieczona dynia jest świetną alternatywą dla ziemniaków. Na potrzeby zupy należy ją zmiksować albo przepuścić przez maszynkę z drobnym sitkiem. Wyszło mi z tego trochę ponad 3 litry przecieru. Część zawekowałam i czekają na inną okazję, część poszła do zupy.
ZUPA Z DYNI
Z tego wyjdzie niepełny 3 litrowy garnek:
1200 ml przecieru dyniowego
500 ml bulionu warzywnego
2 puszki mleka kokosowego, takie standardowe, nie te mikroskopijne
większa cebula pokrojona w drobną kosteczkę
ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę lub posiekany
2 puszki mleka kokosowego
kawałek wielkości kciuka startego imbiru
sok z cytryny i/lub z limonki
sól, pieprz, cukier.
W garnku o grubym dnie (lub na patelni i przełożyć do garnka) zeszklić na łyżce oleju cebulę, dodać czosnek, bulion, imbir i przecier. Zagotować, dodać mleko, doprowadzić prawie do wrzenia, odstawić z ognia i przyprawiać sokiem, solą, cukrem i pieprzem wg własnego smaku Podawać zupę fantazyjnie pochlapaną masłem szałwiowym i kwaśną śmietaną, udekorowaną listkiem czegoś zielonego (do foliowego woreczka włożyć śmietanę, uciąć malutki kawałek rożka i przez powstały otworek robić na powierzchni zupu esy floresy, nie za dużo)
MASŁO SZAŁWIOWE
Na każdy talerz zupy należy wziąć łyżeczkę masła i 3-4 listki szałwi.
Na patelence rozgrzać masło, wrzucić szałwię i smażyć mieszając aż szałwia będzie chrupka. Szałwię wyjąć, można nią udekorować zupę.
.
PRZECIER DYNIOWY:
dynię przekroić na pół, oczyścić pestek i włókien, obrać, pokroić na kawałki ok 3-5 cm, wrzucić do miski, skropić oliwą, trochę posolić, wymieszć rękoma i ułożyć na natłuszczonej blasze. Z mojej dyni wyszły trzy takie blachy. Piec przez godzinę w 200 stopniach, trzeba sprawdzać, czy się nie przypala, wszystko zależy od wielkości kawałków. Można też obrać kawałki po upieczeniu, kiedy dynia jest miękka.
Tak upieczona dynia jest świetną alternatywą dla ziemniaków. Na potrzeby zupy należy ją zmiksować albo przepuścić przez maszynkę z drobnym sitkiem. Wyszło mi z tego trochę ponad 3 litry przecieru. Część zawekowałam i czekają na inną okazję, część poszła do zupy.
ZUPA Z DYNI
Z tego wyjdzie niepełny 3 litrowy garnek:
1200 ml przecieru dyniowego
500 ml bulionu warzywnego
2 puszki mleka kokosowego, takie standardowe, nie te mikroskopijne
większa cebula pokrojona w drobną kosteczkę
ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę lub posiekany
2 puszki mleka kokosowego
kawałek wielkości kciuka startego imbiru
sok z cytryny i/lub z limonki
sól, pieprz, cukier.
W garnku o grubym dnie (lub na patelni i przełożyć do garnka) zeszklić na łyżce oleju cebulę, dodać czosnek, bulion, imbir i przecier. Zagotować, dodać mleko, doprowadzić prawie do wrzenia, odstawić z ognia i przyprawiać sokiem, solą, cukrem i pieprzem wg własnego smaku Podawać zupę fantazyjnie pochlapaną masłem szałwiowym i kwaśną śmietaną, udekorowaną listkiem czegoś zielonego (do foliowego woreczka włożyć śmietanę, uciąć malutki kawałek rożka i przez powstały otworek robić na powierzchni zupu esy floresy, nie za dużo)
MASŁO SZAŁWIOWE
Na każdy talerz zupy należy wziąć łyżeczkę masła i 3-4 listki szałwi.
Na patelence rozgrzać masło, wrzucić szałwię i smażyć mieszając aż szałwia będzie chrupka. Szałwię wyjąć, można nią udekorować zupę.
.--
Ratując jednego psa, nie zmienisz świata, lecz zmienisz świat dla tego jednego psa.
