Byłem dzisiaj w byłej oddać "wyprane" ubrania.
Wyprane w cudzysłowiu, ponieważ trudno wyprać plamy z farby :C:C:C
Przyszedłem najnormalniej - otworzyłem sobie drzwi (oczywiście mój "pin wejściowy" nadal jest aktualny ;D), poszedłem do szatni, wziąłem buty, dwa razy je szmatką przejechałem i schowałem do kartonu. Wziąłem ręcznik i do szefa. Doberek przyszedłem ubrania wzwrócić.
:> Pokój obok :>
Poszedłem do pokoju obok, pani mnie przyjęła po 20 minutach. Poszliśmy do pomieszczenia gospodarczego - zwróciłem kurtkę spodnie buty i ręcznik (na moje szczęście nie sprawdzała ich stanu :C:C:C:C)
Zostało wzwrócić kluczyk do szafki.
Powrót do szefa - jeszcze mam kluczyk do pana.
:> aa tak - wziął, spisał - to wszystko
(I teraz gwoli wyjaśnienia - powiedziałem im że dostałem lepszą ofertę w Mc Donaldzie)
Dyr: No to kiedy mogę tam wpaść na hamburgera - wydusił z przekąsem i z lekką nutą ironii
Hom: W każdej chwili zapraszam
Dyr: No to przyjadę na hamburgera :C
Hom: Ba, to ja się postaram załatwić aby ten hamburger był z mięsem. Żegnam ;D
Ach życie - jesteś przepiękne :C:C:C
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą