O, jak dobrze, o jak klawo
Urżnąć się dziś nad Motławą
Jak cudownie i jak bosko
Upaść dzisiaj bardzo nisko

Tutaj chleją, dzisiaj tutaj
kiedy jeszcze świt daleko
pij, polewaj, się ululaj
To co pijesz - to nie mleko

Szczęśliwego dzisiaj życzę
i wesoło wszystkim gadam
gadam, ględzę, nawet ryczę
i zagrychy dziś nie jadam

Dziś dyskusje polityczne
I zboczone gadki sprośne
Nic dobrego nie wyniknie
Nic dobrego nie wyrośnie

Lecz weselim się dziś wszyscy
wszyscy piją dziś na zdrowie
o czym ględzą oczywiście
jutro słowa nikt nie powie

Rym i rytm jest tu do bani
Nic się tutaj mi nie zgadza
Lecz ja się tym nie przejmuje
W mordę dziś mi tu nie dadzą

Oj, czasem jest miło
pod mostem się nawalić,
a po tym wszystkim co się wypiło
kumplowi się wyżalić...

Powiedzieć, że źle, niedobrze, że politycy,
że żona zdradza, że wysiadł samochód
ropa uknęła na ruskiej na granicy
i że coraz niższy masz bracie dochód.

A przyjaciel wysłucha, czasami coś poradzi,
wychyli z tobą kielicha i po główce pogładzi.
I znowu wzejdzie słońce na tym łez padole
gdy N-ta butelka czystej zawita na stole.

I serce Ci zakrzyknie "O jak klawo!"
nawet jeśli nie będziecie pili nad Motławą.
Poczujesz się jak na wakacjach w San Francisco
gdy upadniesz dzisiaj bardzo nisko...

Na zdrowie!
(Bojownik odpowie)

a i na drugą nóżkę
wypjemy duszkiem...