Nie będę tu pisał recenzji tego cudeńka - filmu, który jest tak cienki, koślawy i głupi, że aż zęby bolą - a równocześnie właśnie swoją nieporadnością i debilizmem bawi mnie łez. Na wymienienie wszystkich powodów na to, że mogę oglądać "Żołnierzy kosmosu" / "Starship troopers" (1997) potrzebowałbym bowiem przynajmniej kilku stron bitego tekstu. W zamian za to podzielę się z Szanownym Bojownictwem kilkoma rzeczami, których dowiedzieć się można z tej krynicy mądrości.

W przyszłości...
1. ...nastąpi kolejna wielka wędrówka ludów - trudno czymś innym wytłumaczyć, że mieszkańcami Buenos Aires będą wyłącznie Anglosasi.
2. ...ci sami anglosascy mieszkańcy Buenos Aires uhonorują jednak swoich latynoskich poprzedników zmieniając nazwiska na hiszpańskojęzyczne.
3. ...system edukacji zmieni się radykalnie - liceum będą kończyć 30-latkowie.
4. ...WKU będzie miało jak w raju - służba wojskowa będzie konieczna do uzyskania obywatelstwa.
5. ...jednakże mimo, że to obywatelstwo będzie pożądane przez wszystkich najwyraźniej nie będzie dawać nikomu żadnych wyraźnych korzyści (przynajmniej film nie pokazuje takowych).
6. ...inwalidzi wojenni nadal będą mogli służyć w armii.
7. ...ludzie nie będą uznawać gatunku, który potrafi rozwalić Buenos Aires wysyłając asteroidę z drugiego końca galaktyki za inteligentny. (Nie jestem naukowcem, ale żeby taka operacja była efektywne to nasze przemiłe Robale musiałyby wynaleźć sposób sprawiania by asteroidy latały szybciej niż światło nie zderzając się podczas lotu z żadnym innym ciałem niebieskim i nie wchodząc na jego orbitę).
8. ... myśl szkoleniowa Antoniego Macierewicza nie zginie - będzie można zostać pułkownikiem wywiadu wojskowego (który mimo to występuje w TV) po niecałym roku służby.
9. ...podobnie nie zginie myśl strategiczna Klimenta Woroszyłowa.
10. ...medycyna poczyni ogromne postępy - inaczej nie można wytłumaczyć tego, że żołnierz, którego koledze odstrzelono głowę wzywa sanitariusza.

Itede, itepe...

No i jeszcze jedno na deser...
11. ...totalitarne reżimy w przeszłości były w sprawach damsko-męskich bardzo purytańskie. Totalitarne reżimy w przyszłości będą z kolei w tej kwestii bardzo liberalne - w armii obowiązkowe prysznice będą koedukacyjne a przełożeni będą zalecać by nie przepuścić każdej okazji na seks.

Ad. 8

Ad. 11 i dlatego pójdę do wojska na ochotnika

wielce to przykre, ze dopiero "Zolnierze kosmosu" musieli Ci uswiadomic, ilu w Argentynie jest bialych

Nie chodzi o to, że jest tam wielu białych, ale o to, że są tam tylko i wyłącznie biali.

Czy sami biali - tego nie wiesz. Może to była akurat szkoła dla bogatych białych dzieciaków?

Wedle filmu są tam tylko biali - w szkole (O.K. - tutaj mogę się z tobą zgodzić), ale także w "WKU" oraz na dworcu (i to na wszystkich posadach). Przedstawicieli innych grup etnicznych główny bohater spotyka dopiero w obozie szkoleniowym, który na pewno w Buenos Aires nie jest. Ale o "realia" w kiepskim, choć zabawnym filmie kłócić się nie będę. Chyba zbyt ostro go bronisz, a ja zbyt ostro się z niego nabijam.

I powstrzymam się od otwartego komentarza na temat tego, która z fal białych imigrantów w Argentynie kojarzy mi się najbardziej - choć paradoksalnie miało by to wiele wspólnego ze społeczeństwem prezentowanym w "Starship troopers".

ano co by nie mówić cyc ściele sie tu gęsto

tylko o co chodziło twórcom z tym robalem-szefem? morda w ksztacie anusa miała świadczyć o majestacie czy inteligencji?

:Althin, czytałeś "Wieczną Wojnę" by Joe Haldeman?

:Althin przeczytaj może książkę
Ad. 5. Tylko ci ludzie mogli głosować . Przy czym w książce wcale nie było pożądane przez wszystkich, wręcz przeciwnie.
A tak w ogóle, to weź pod uwagę, że książka została napisana w 1959 roku i jest to czysta SF

A ja powiem tylko, że mi film się podobał i spełniał wszystkie kryteria niezłego filmu w ramach założonej konwecji

:Neovigo i :liver_sausage88
Niesamowite, ale czytałem! - problem w tym, że niezła książka zostaje przeniesiona na ekran w kompletnie dziecinny sposób - na zasadzie "wybierzmy sobie z niezłej (choć niedorastającej do pięt Huxley'a i Orwella) powieści dystopicznej, najbardziej efektowne elementy materiału źródłowego, które niestety nie będą potrafiły składać się na chociażby jeden logicznie składny wątek. Wywalmy to, co mogło skłaniać widza do myślenia i zróbmy z tego, co nam zostało - głupi film o strzelaniu do robali". Lubię krytykę moich przemyśleń, ale nie cierpię tego, że obrywam tym, czym nie powinienem. Wyśmiewałem się przecież z filmu (i potraktowania książek przez niego) i tylko z niego, a w zamian dostaję krytykę, która bazuje na literaturze, a nie samym filmie.

Aaa to luzik, myślałem że nie czytałeś Film na tyle denny że szkoda nawet go komentować

co jak co ale nie spodziewałem się, że Żołnierze kosmosu wywołają dyskusję

Podobało mi się te 11 lat temu - sami wiecie, cycki były

mnie tam się podobał, zwłaszcza te robale, ale ja to dziwna jestem

12. W przyszłości piechota będzie tak silna, że tylko na niej będą opierać się siły lądowe

13. szeregowiec może zbić oficera na kwaśne jabłko i nie pójść za to do karceru, nawet w czasie wojny

:margot 13? Gdzie i kiedy?! Może jednak wyparłem to filmiszcze...

14. Mimo techniki pozwalającej na loty FTL "żołnierze" walczą poniżej poziomu WW2. Tylko zabawki im się pozmieniały.

Lewacka propaganda i "strzelania do robali" to jedna sprawa, ale ja cały czas nie mogę przeboleć braku zobrazowania książkowego "zrzutu". To dopiero byłby pokaz. Inna sprawa, że chcąc wyśmiewać militarystów nie da się pokazać "sztuki wojennej". Ehh...

no jak ten blond przygłup leje tego oficera lotnictwa, który zarywał do jego szkolnej miłości, no...

Aaaaa! Faktycznie wyparłem. BTW pierwsze skojarzenie z tą sceną, to bijatyka na imprezie wojaków w 1941 - marines vs. piechota vs. navy, a orkiestra gra swinga

Łał! Jestem zupełnie zaskoczony tym, że moje małe nabijanko z dosyć (we wielu znaczeniach tego słowa) nieświeżego filmu wywoła jakąkolwiek dyskusję. Tak, czy inaczej - dźwięczny jestem mocno za odpowiedzi - w końcu, kto by w takim wątku spodziewał się postów zawierających rozważania na temat przyszłych sił zbrojnych, oceny przyszłej struktury demograficznej Argentyny, no i oczywiście cycków (które są zawsze dobrym tematem do rozmowy)...

Ej, Ibanez miała taką trochę południową urodę :P

Witam Bojownictwo!!!!
Toi ja się podzielę opiniami, bo też dziwny jestem - lubię ten film bo czasami potrzebuję gumy do żucia dla oczu, a mózg - czy to co powinno być w jego miejscu - sobie wypoczywa i tylko czasami zgłasza, że:
1. ludzie latają daleko w kosmos a ciągle nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera... bohater raczej kiepski był w nauce;
2. moda wsród wysokich oficerów nie zmienił sie od czasów gestapo z II wojny światowej - długie czarne skórzane płaszcze zawsze były wygodne;
3. w wojsku są takie laski.....że chce się iść na wojnę
4. i przede wszystkim: MÓZG to nie tylko tkanka czy jakieś tam synapsy i inne włókna - to skondensowana WIEDZA!!!! Wyssasz i wiesz to co wyssany!!!! Kiedy to zobaczyłem pomyślałem że mam słomki... tylko z kogo possać??????????????????

z tą wiedzą to akurat nic nowego, są na ziemi plemiona, które wierzą, że poprzez kanibalizm przyswajasz wiedzę zjedzonego

porzućcie ten film i jeszcze raz książkę przeczytajcie. Ogólnie wersja animowana była dużo lepsza od aktorskiej.

a ja ten film uwielbiam..
serio.. jeden z moich ULUBIONYCH SF... czemu?
z tych samych powodów, które wymienił Temid.
oczywiście kolejnym scenom, w których dzielny wojak jest przecinany na pół towarzyszą wybuchy śmiechu i rzucanie się popcornem.. ale ten film stanowi obowiązkowy element Letniego Przeglądu Filmowego u kolego na działce.

Czytałem ostatnio wywiad z reżyserem, który stwierdził że za panowania Wielkiego W. Busha filmu nie dałoby się zrobić (jeśli się nie mylę film powstawał w czasie pierwszej wojny w zatoce). Dlaczego? Bo aluzja do Iraku byłaby zbyt wielka: zamień robale na arabusów, "jedynie słuszną" ideologię (zachód vs Islam) - "Inteligencja ludzka będzie panować a nie inteligencja robali" jak grzmi generał no i fakt że robale w zasadzie się bronią, to ludzie wywierają na nich presję aż dochodzi do ataku na Buenos Aires (9/11?).
Wiem że to prorokowanie po faktach, ale film ma znacznie więcej głębi niż zwykła rozwałka obcych. Czy ktoś z was się przyłapał na tym że cały czas kibicuje faszystom?

Dobra, lecąc po kilku punktach:

AD1. Bogata dzielnica białych, a dlaczegoż by nie? A skoro Armia jest wszechpotężna to pewnie ma więcej niż jedno WKU (nie mówiąc o tym że Buenos Aires to naprawdę duże miasto).

AD2. Oczywiści anglosasi z hiszpańskim nazwiskami nie istnieją czyste SF

Ad 5. Kariera polityka to pies? Czarna dziewczyna z obozu szkoleniowego podaje to jako powód wstąpienia.

AD6. Tutaj powołam się na książkę - ów kaleka na stanowisku rekrutanta miał ODSTRASZAĆ a nie przyciągać; pokazać czym wojsko grozi. Znowu z książki: bohater spotyka go po godzinach pracy noszącego protezy.

AD 7. Wiesz, wielu ludzi nie potrafi uznać czarnych za inteligentnych. Ksenofobia rulez.

AD 8. Czyż nie tak właśnie robili komuniści za Stalina? Brać chłoporobotnika, jak się okaże kumaty i przeżyje to awansować by dowodził resztą.

AD 10. Szok może czynić dziwne rzeczy z człowiekiem - jakby kumpel zginął na twoich oczach też najpierw próbowałbyś go ratować (mimo oczywistych faktów) nim prawda doszłaby do ciebie.


A żeby zakończyć luźniej 9miniaturka bo duży obrazek, raczej dla fanów WoWa ):