Pewien kierowca zbliżając się do znaku stop zwolnił. Nie zatrzymywaszy się jednak skręcił w prawo. Na jego nie szczęcie na drodze był patrol, który z nim podąrzył a w efekcie zastrzymał.
"Prawo jazdy, dokument rejestracyjny bla bla bla poproszę"
"Za nim je dam wyjaśnij mi za co do cholery mnie zatrzymujesz!"
"Niech pan uważa na ton głosu! Minął pan znak stopu!"
"Przecież zwoliłem, co za różnica!?!"
Policjant zdenerwował się, chwycił pałę i jebut go po głowie rzecząc
"Woli pan aby wolniej pana napie*dalał czy ma się zatrzymać?"
"Prawo jazdy, dokument rejestracyjny bla bla bla poproszę"
"Za nim je dam wyjaśnij mi za co do cholery mnie zatrzymujesz!"
"Niech pan uważa na ton głosu! Minął pan znak stopu!"
"Przecież zwoliłem, co za różnica!?!"
Policjant zdenerwował się, chwycił pałę i jebut go po głowie rzecząc
"Woli pan aby wolniej pana napie*dalał czy ma się zatrzymać?"