A mnie mój Tygrys często komplementuje doprowadzając do bólu brzucha. Ze śmiechu...
Komplementuje szczegóły mojej osoby->
tutaj wrzucane
Czasem mu sie wyrwie poetyckie porównanie mojej osoby->
do nie powiem czego...
Dba o mnie->
tutaj
Tu oznajmia wszem i wobec jakie mam zalety fizyczne ->
na obozie
A z ostatnich komplementów:
Odwracam się z boku na bok i smycz, którą noszę na szyi (bez skojarzeń! Chodzi o smycz na komórkę, żadnych zboczeń, czy SM
) ląduje mi na twarzy, a dokładnie w poprzek facjaty, pod nosem. Tygrys przygląda sie uważnie i wygłasza z powagą:
-Ładnie by ci było z zarostem...
No comment...
On chyba ma jakieś skrzywienie (bo ja na pewno nie mam żadnych inklinacji w tym kierunku), bo ostatnio jak się kokosimy przed snem narzeka, na moją "powiewającą grzywę":
-Zabierz te włochy ze mnie!
Ja odwarkuję:
-Spod pachy?
-Pod pachą to masz kłaki! Włochy masz na twarzy!... Chciałem powiedzieć na głowie!
Jasssne...